Negocjacje pokojowe w Stambule. "Putin popełnił wielki błąd"

Świat
Negocjacje pokojowe w Stambule. "Putin popełnił wielki błąd"
PAP/EPA/HANDOUT/TURKISH FOREIGN MINISTER PRESS OFFICE HANDOUT
Zakończyło się spotkanie Turcji, USA i Ukrainy

- Władimir Putin popełnił wielki błąd, wysyłając do Stambułu na rozmowy z Ukrainą delegację niskiego szczebla - powiedział sekretarz generalny NATO Mark Rutte. W Turcji poza Władimirem Putinem nie pojawi się także Donald Trump. Wołodymyr Zełenski zachęcał wcześniej prezydenta Rosji do spotkania, mówiąc, że jest gotowy na pełne zakończenie wojny.

Zobacz więcej

W piątek delegacje z Ukrainy, Turcji i Stanów Stanów Zjednoczonych spotkały się na kolejnej sesji rozmów ws. zakończenia wojny. Początkowo oczekiwano, że spotkanie w Stambule będzie przełomowe, ponieważ Wołodymyr Zełenski zaprosił na nie Władimira Putina. Prezydent Rosji jednak się nie pojawił. Do Turcji nie przyleciał także Donald Trump.

Sekretarz generalny NATO o błędzie Putina

Sekretarz generalny NATO Mark Rutte powiedział, że "Władimir Putin popełnił wielki błąd, wysyłając do Stambułu na rozmowy z Ukrainą delegację niskiego szczebla". 

 

- Cała presja spoczywa teraz na Putinie, to on znalazł się w kłopotach. Ukraina (w odróżnieniu od Rosji - PAP) wysłała do Turcji delegację uprawnioną do negocjowania zawieszenia broni - zauważył Rutte podczas rozmowy z dziennikarzami przed szczytem EPC w stolicy Albanii.

 

ZOBACZ: Ukraina straciła kolejny myśliwiec F-16. "Nadzwyczajna sytuacja"

 

Sekretarz generalny NATO podkreślił też, że jest "szczególnie zadowolony z roli, jaką w rozmowach między Rosją i Ukrainą przyjęły Stany Zjednoczone". - Prezydent Donald Trump przełamał zastój, przyjął wiodącą rolę i to jest naprawdę ważne - zaznaczył.

Stambuł. Spotkanie ws. pokoju w Ukrainie 

Piątkowe spotkanie delegacji USA, Ukrainy i Turcji w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie zakończyło się po godzinie 11:00. W trwających około godziny rozmowach uczestniczyli ministrowie spraw zagranicznych tych państw: Marco Rubio, Andrij Sybiha i Hakan Fidan.

 

Rozmowy amerykańskiej, ukraińskiej i tureckiej delegacji były pierwszym z dwóch zaplanowanych na piątek bloków negocjacyjnych. W kolejnym mają uczestniczyć przedstawiciele Ukrainy, Rosji i Turcji. Strona ukraińska informowała, że na czele jej zespołu będzie stać minister obrony Rustem Umierow. Rosyjskiej delegacji ma przewodniczyć doradca Władimira Putina - Władimir Miedinski.

 

ZOBACZ: Rosja gromadzi siły. Putin szykuje nową ofensywę

 

Stambulskie negocjacje pierwotnie przedstawiano jako potencjalnie przełomowe dla zakończenia wojny na Ukrainie. Oczekiwania z nimi związane osłabły jednak, gdy okazało się, że - w przeciwieństwie do prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, który zjawił się w Stambule - w rozmowach nie weźmie udziału rosyjski przywódca Władimir Putin ani prezydent USA Donald Trump.

 

Agencja AFP przekazała, że przed rozpoczęciem rozmów z delegacjami USA i Turcji ukraiński zespół negocjatorów rozmawiał w piątek w Stambule z przedstawicielami państw europejskich. Według AFP Ukraińcy mieli rozmawiać z doradcami do spraw bezpieczeństwa rządów Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii. W spotkaniu miał też uczestniczyć amerykański wysłannik do spraw Ukrainy gen. Keith Kellogg.

Ukraina gotowa na zawieszenie broni 

Po spotkaniu strona ukraińska przekazała, że jest gotowa na "trwałe, bezwarunkowe zawieszenie broni".

 

ZOBACZ: Ukraina podpisała umowę z USA. Chodzi o surowce

 

"Skoordynowaliśmy stanowiska przed zbliżającym się spotkaniem delegacji ukraińskiej i rosyjskiej w Stambule. Ukraina jest gotowa na pokój i trwałe, bezwarunkowe zawieszenie broni. Jesteśmy również przygotowani na spotkania i negocjacje na najwyższym szczeblu" - oświadczył w piątek w Stambule szef kancelarii ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, Andrij Jermak.

aba / polsatnews.pl/PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie