Karol Nawrocki nie stawi się na przesłuchaniu. Jest oświadczenie rzeczniczki kandydata

"Wezwanie Karola Nawrockiego przed sejmową komisję jest kolejnym etapem wciągania instytucji państwowych w kampanię wyborczą" - przekazała rzeczniczka kandydata popieranego przez PiS Emilia Wierzbicki. Potwierdziła tym samym, że Nawrocki nie pojawi się na przesłuchaniu komisji sejmowej ws. kontrowersji wokół mieszkania, które kupił od pana Jerzego.
Sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka wezwała Karola Nawrockiego do przedstawienia informacji na temat mieszkania w Gdańsku, które miał nabyć w nieuczciwy sposób. We wtorek Szymon Hołownia zamieścił skan pisma i zapowiedział, że posiedzenie zaplanowano na piątek.
"Działamy szybko. Karol Nawrocki otrzymał zaproszenie do złożenia wyjaśnień w sejmowej komisji sprawiedliwości na 9 maja. Oczywiście jawnie i publicznie" - dodał w kolejnym wpisie, do którego załączono skan pisma.
Karol Nawrocki nie pojawi się na komisji sejmowej
Przesłuchanie miało się odbyć w piątek o godz. 10:30, ale Karol Nawrocki się na nim nie pojawi. Poinformowała o tym jego rzeczniczka Emilia Wierzbicki.
"Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka nie ma podstaw prawnych do zajmowania się oświadczeniami majątkowymi prezesa IPN. Wezwanie Karola Nawrockiego przed sejmową komisję jest kolejnym etapem wciągania instytucji państwowych w kampanię wyborczą" - przekazała PAP Wierzbicki.
ZOBACZ: "Patodeweloperka". Tusk uderza w PiS po obronie Karola Nawrockiego
Paweł Śliz - przewodniczący komisji powiedział, że przesłuchanie na pewno nie będzie częścią kampanii. "Komisja wykonuje swoje funkcje kontrolne w stosunku do prezesa IPN, a nie kandydata na prezydenta. Gwarantuję, że tej okoliczności będę bardzo pilnował, żeby nie było tutaj kampanii wyborczej, ale przesłuchanie prezesa IPN-u" - mówił szef komisji.
Afera wokół mieszkania Nawrockiego
Karol Nawrocki jest wzywany do wyjaśnienia, w jaki sposób nabył kawalerkę w Gdańsku. Onet ujawnił w swoim materiale, że zrobił to w podstępny i nielegalny sposób. Dziennikarze dowiedzieli się że w 2017 roku Jerzy Ż., właściciel mieszkania, przekazał je prezesowi IPN w zamian za dożywotnią opiekę. 80-latek ostatecznie trafił do domu opieki społecznej.
Pan Jerzy od 2007 roku jest pod opieką pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Gdańsku. - Od 2018 roku otrzymywał już profesjonalne usługi opiekuńcze, które zmieniały się z biegiem lat w zależności od potrzeb - przekazał Daniel Stenzel, rzecznik pani prezydent Gdańska.
ZOBACZ: "Zwrócę się do prokuratora generalnego". Biejat o sprawie Nawrockiego
Od kwietnia 2024 r. mężczyzna przebywa pod całodobową specjalistyczną opieką, której koszty, zgodnie z prawem, ponosi miasto Gdańsk i potrzebujący.
Kandydat na prezydenta zaprzeczył oskarżeniom i wyjaśnił, że mieszkanie nabył uczciwie i przez lata faktycznie pomagał seniorowi. Opublikował także oświadczenie majątkowe, z którego wynika, że wraz z żoną posiadają dwa mieszkania, w tym jedno przejęte po panu Jerzym.
Mieszkanie na cele charytatywne
Poseł PiS Przemysław Czarnek na konferencji prasowej przekazał, że mieszkanie, o którym mowa to mieszkanie komunalne, które pan Jerzy wykupił za 10 proc. wartości, a pieniądze na to miał mu dać Karol Nawrocki. Prezes IPN miał także płacić rachunki oraz zapewniać swoje towarzystwo.
Polityk wyjaśniał, że Karol Nawrocki poznał pana Jerzego w 2008 roku. - Spotykał się z nim regularnie, pomagając mu w jego trudnej sytuacji, samotności, chorobie i wszystkich słabościach.
ZOBACZ: Tragedia na UW. Rektorowi łamał się głos. "Zginęła matka trójki dzieci"
- Pan Jerzy od 2007 roku jest pod opieką MOPS w Gdańsku, nie pana Karola Nawrockiego - powiedział Czarnek. Podkreślił, że "w żadnym dokumencie urzędowym nie ma żadnej mowy o tym, że mieszkanie jest nabyte z powodu przejęcia opieki nad panem Jerzym Ż.".
W programie Bogdana Rymanowskiego Karol Nawrocki powiedział, że nie ma sobie nic do zarzucenia. W środę zapewnił, że kawalerkę odda na cele charytatywne.
Czytaj więcej