Tragiczne wydarzenia na kampusie UW. Relacje studentów

- Mogło to spotkać każdego z nas. Często przechodziłem tymi drzwiami i nie wyobrażam sobie, by przejść przez nie ponownie - powiedział Polsat News jeden ze studentów Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie w środę doszło do brutalnego morderstwa. - Moim zdaniem musiała to być zaplanowana akcja - dodał inny student.
Według relacji studentów zgromadzonych na Kampusie Głównym sprawca był studentem Uniwersytetu Warszawskiego.
"Musiała to być zaplanowana akcja". Studenci w szoku
- Zdarzenie miało miejsce przy samym wyjściu, więc moim zdaniem musiała to być zaplanowana akcja - powiedział Polsat News Mateusz, student Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych.
- To 22-letni student, pewnie był pod wpływem narkotyków. Na pewno zostanie to w głowie - dodał.
ZOBACZ: Atak na terenie Uniwersytetu Warszawskiego. Nie żyje jedna osoba
- Mogło to spotkać każdego z nas. Często przechodziłem tymi drzwiami i nie wyobrażam sobie, by przejść przez nie ponownie - stwierdził.
- Tym bardziej, że to było na widoku. To jest jakby centrum tego uniwersytetu - powiedział Jakub, również student WNPiSM.
Jak dodał, czwartkowe zajęcia na uniwersytecie zostały odwołane, prawdopodobnie tak samo będzie w piątek. - Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której nie byłyby odwołane - podkreślił.
Atak na UW. "Obawiałem się, że to ktoś bliski"
- Pierwsza emocja, jaka nam towarzyszyła, to był szok i pytanie o to, czy nie jest to ktoś bliski nam. Ja od razu zadzwoniłem do mojej dziewczyny i zapytałem czy wszystko jest w porządku - powiedział Polsat News Bartosz, student II roku prawa.
ZOBACZ: Tragedia pod Poznaniem. 51-latka zaatakowana przed blokiem
- Dowiedzieliśmy się o tym z mediów. Byliśmy poza kampusem, ale blisko bo na Krakowskim Przedmieściu. Zebraliśmy wszystko i przyszliśmy tutaj. W czasie tego zdarzenia na kampusie trwały zajęcia - stwierdził z kolei Maciek, student I roku.
- Ludzie na grupach studenckich piszą, że to był student prawa III roku, że zadał jej wiele ran, że obciął głowę, wspominali też, że podobno zaczął ją jeść - dodał.
Tragedia na kampusie UW. Jedna osoba nie żyje, druga jest ranna
W środę o godz. 18.40 na kampusie Uniwersytetu Warszawskiego przy Krakowskim Przedmieściu doszło do wydarzenia o charakterze kryminalnym - poinformował Rafał Rutkowski z Komendy Stołecznej Policji.
Sprawca zaatakował siekierą około 60-letnią portierkę w Audytorium Maximum. Rzucił się także na próbującego interweniować ochroniarza, który został ciężko ranny.
ZOBACZ: Gdynia. 28-letnia kobieta zaatakowała medyków. Grozi jej do trzech lat więzienia
Napastnikiem okazał się się 22-letni obywatel Polski, nie jest mieszkańcem Warszawy. Mężczyzna został zatrzymany krótko po ataku.
W związku z zabójstwem na kampusie rektor UW prof. Alojzy Z. Nowak i Kolegium Rektorskie UW ogłosili czwartek 8 maja dniem żałoby na uczelni. "W związku z zaistniałą sytuacją (...) 8 maja 2025 r. ogłaszam dniem żałoby na Uniwersytecie Warszawskim" - czytamy w komunikacie opublikowanym na stronie internetowej uczelni.
Atak na terenie UW. Rafał Trzaskowski komentuje
Głos ws. ataku na kampusie UW zabrał prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. "Wstrząsnęła mną informacja o makabrycznej zbrodni na kampusie Uniwersytetu Warszawskiego. Ogromne wyrazy współczucia dla rodziny i bliskich zamordowanej. Mam też nadzieję, że ranny w ataku mężczyzna niosący pomoc wróci do pełnego zdrowia" - napisał w mediach społecznościowych.
"Ten brutalny atak musi spotkać się z surową karą" - dodał.
Sprawę skomentował również minister nauki Marcin Kulasek, który napisał, że jest w stałym kontakcie z rektorem UW. Jak zapewnił, "społeczność uczelni może liczyć na moje pełne wsparcie w tym trudnym czasie".
"W obliczu tego dramatu myślami jestem z rodziną i bliskimi ofiary. Pragnę złożyć im wyrazy najgłębszego współczucia" - napisał minister.
Czytaj więcej