Chaos na autostradzie w Australii. Setki aut z przebitymi oponami

Świat
Chaos na autostradzie w Australii. Setki aut z przebitymi oponami
The NSW Rural Fire Service/Facebook
Odłamki metalu na autostradzie. Komunikacyjny chaos w Australii

Około 750 kilogramów ostrych odłamków metalu rozsypało się na jednej z najbardziej ruchliwych autostrad w Australii. Zanim odkryto, że ciężarówka gubi załadunek, pojazd przejechał ponad 30 kilometrów. Sytuacja spowodowała chaos komunikacyjny, co najmniej 300 samochodów ma poprzebijane opony.

Do incydentu doszło wczesnym rankiem na autostradzie pacyficznej M1, która biegnie na północ od Sydney

 

Miejscowa straż pożarna poinformowała, że ciężarówka zgubiła ładunek złomu, ale zanim się zatrzymała, pojazd przejechał ponad 30 kilometrów. Na drogę wysypało się około 750 kilogramów ostrych odłamków metalu.

Australia: Kilogramy odłamków metalu na autostradzie. Setki uszkodzonych samochodów

Autostradę zamknięto na 10 godzin, otwarto ją dopiero po południu. Jak poinformowano, przebite opony ma co najmniej 300 aut, w tym samochody służb ratunkowych.

 

ZOBACZ: Eksplozja w niemieckim kurorcie nad Bałtykiem. Są ranni, doszło do ewakuacji

 

Firma, która jest właścicielem ciężarówki, przeprosiła za wypadek i wyjaśniła, że ​​pomagała w usuwaniu skutków zdarzenia. Do sprzątania autostrady wykorzystano magnesy.

Służby korzystały ze specjalnego sprzętu. "To jak odkurzanie autostrady"

- To nie jest tylko kwestia wyciągnięcia zamiatarki drogowej czy osób z miotłami. Używamy urządzeń magnetycznych. Usuwamy osadzony metal z samej autostrady. To zajmuje dużo czasu - powiedział dowódca stanowej policji Howard Collins.

 

Minister Jenny Aitchison stwierdziła, że ​​sytuacja jest "bezprecedensowa". - To jak próba odkurzenia autostrady. To bardzo trudne - mówiła.

 

Policja poinformowała, że ​​kierowca ciężarówki, 46-letni mężczyzna, współpracował ze służbami.

 

"Bierzemy pełną odpowiedzialność za to, co się wydarzyło i bardzo przepraszamy za wszelkie szkody i zakłócenia, które zostały spowodowane" - przekazała firma NJ Ashton. "Wciąż nie do końca rozumiemy, jak to się stało" - dodano.

Marta Stępień / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie