Sławomir Wałęsa nie żyje. Syn Lecha Wałęsy miał 52 lata

Sławomir Wałęsa - syn Lecha Wałęsy - nie żyje. Informacje w prokuraturze potwierdził Polsat News. Ciało syna byłego prezydenta zostało odnalezione w jego mieszkaniu w Toruniu przez policję. Mundurowi ustalili, że do zgonu nie przyczynił się osoby trzecie.
Informację o śmierci syna dawnego przywódcy "Solidarności" potwierdził dziennikarzom Polsat News rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu Andrzej Kukawski.
Wiadomo, że Sławomir Wałęsa od wielu lat zmagał się z uzależnieniem od alkoholu. Sławomir był drugim z ośmiorga dzieci Lecha i Danuty Wałęsów, urodził się w 1972 roku.
Sławomir Wałęsa nie żyje. Policja: Brak śladów udziału osób trzecich
Więcej informacji na temat zgonu mężczyzny udzielili toruńscy mundurowi. Wiadomo, że służby zostały zaalarmowane przez mieszkańców bloku, w którym mieszkał Sławomir Wałęsa. Syn dawnego przywódcy Polski przez wiele dni nie był widziany przez sąsiadów.
- W środę tuż przed godziną 18 policjanci otrzymali zgłoszenie od mieszkańców jednego z bloków w w Toruniu. Poinformowano, że mieszkający w jednym z lokali 52-latek w ostatnich dniach nie był przez nich widziany. Funkcjonariusze z pomocą strażaków weszli do lokalu. W środku znaleźli zwłoki mężczyzny - przekazała Interii aspirant Dominika Bocian, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.
- O fakcie powiadomiony został prokurator. Przeprowadzone zostały czynności procesowe. Wstępne ustalenia nie wskazują na udział osób trzecich w tej śmierci. Szczegółowe okoliczności są przedmiotem śledztwa prokuratorskiego - dodała funkcjonariuszka.
Jako pierwsze medium informację o śmierci syna znanego polityka podał "Super Express".
Kolejna tragedia w rodzinie Wałęsów. Przed laty zmarł ich syn Przemysław
Śmierć Sławomira jest kolejną tragedią, która dotknęła rodzinę państwa Wałęsów. W 2017 roku w wieku 43 lat syn byłego prezydenta RP - Przemysław.
Zgon nastąpił z przyczyn zdrowotnych - poinformowała dziennikarzy w 2017 r. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. Śledztwo w tej sprawie zostało umorzone, a śledczy wykluczyli udział osób trzecich.
Czytaj więcej