Szef Służby Więziennej odwołany. Premier potwierdza

- Tak, podjąłem już decyzję: szef Służby Więziennej został odwołany - poinformował Donald Tusk. Kilkadziesiąt minut wcześniej płk Andrzej Pecka "oddał się do dyspozycji premiera". To pokłosie śmiertelnego ataku na lekarza w Krakowie, jakiego dopuścił się 35-letni pracownik formacji. Mężczyzna usłyszał już zarzuty.
- Wszyscy byliśmy wstrząśnięci śmiercią lekarza z Krakowa. Pracujemy nad kompleksowym zestawem działań, które mają zapewnić większe bezpieczeństwo lekarzom, pielęgniarkom, sanitariuszom i ratownikom medycznym. Jutro, w dniu Święta Pracy, będę szczególnie ciepło myślał o pracownikach służby zdrowia z pojawiającymi się idiotycznymi aktami agresji - powiedział premier.
- My pracujemy nad rozwiązaniami po tym ostatnim śmiertelnym ataku na załogę pogotowia, ale przecież (...) nie wykluczymy ataku szaleńca, nie jesteśmy w stanie zapobiec każdemu tragicznego zdarzenia - kontynuował Donald Tusk.
Według szefa rządu w Polsce "jedno musi się skończyć".
- Od wielu lat trwała atmosfera napuszczająca na pracowników służby zdrowia. Powstał front złych emocji między pacjentami a pracownikami ochrony zdrowia (...). Musimy być wobec siebie wyrozumiali, musi zapanować elementarna empatia. Być może wtedy nie będzie dochodzić do ataków szaleńca - stwierdził lider PO.
Podczas konferencji prasowej w Częstochowie dziennikarze zapytali premiera, czy podjął już decyzję wobec Dyrektora Generalnego Służby Więziennej.
- Tak, podjąłem tę decyzję. Szef tej formacji został odwołany - przekazał lakonicznie szef rządu. Informacja pojawiła się na kilkadziesiąt minut po oświadczeniu płk Andrzeja Pecki, który "oddał się do dyspozycji premiera".
ZOBACZ: Echa tragedii w Krakowie. Jest oświadczenie szefa Służby Więziennej
Zabójstwo lekarza w Krakowie. Napastnik usłyszał zarzuty
Dymisja jest reakcją na zabójstwo lekarza w Krakowie, którego nożem śmiertelnie ugodził pacjent - 35-letni funkcjonariusz Służby Więziennej.
Do ataku na lekarza doszło we wtorek o godzinie 10:00 w poradni ortopedycznej Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Zdenerwowany 35-latek z powiatu jędrzejowskiego wtargnął do gabinetu jednego z lekarzy i zaczął się awanturować. Następnie zaatakował lekarza przy użyciu ostrego narzędzia. Tomasza Soleckiego nie udało się uratować.
35-letni morderca usłyszał w środę zarzuty zabójstwa lekarza i usiłowania uszkodzenia ciała pielęgniarki. Mężczyzna odmówił składania wyjaśnień.
Czytaj więcej