"Mylą się". Miedwiediew ostrzega Stany Zjednoczone i przypomina kluczowy warunek
Dmitrij Miedwiediew wytknął wysokim rangą urzędnikom z USA błąd. Jego zdaniem Amerykanie uważają, że "Rosja nigdy nie przekroczy pewniej linii", jeśli chodzi o użycie potężnej broni, w której posiadaniu jest Moskwa. - Jeśli chodzi o istnienie naszego państwa (...), to oczywiste, że nie będziemy mieli wyboru - podkreślił.
Zastępca przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew w rozmowie z telewizją Russia Today ostrzegł Stany Zjednoczone, aby respektowały możliwość użycia przez Rosję broni jądrowej. Jego zdaniem jest to sposób na uniknięcie III wojny światowej.
Rosja. Miedwiediew ostrzega. "Stany Zjednoczone się mylą"
Były prezydent powiedział, że wysocy rangą urzędnicy z USA uważają, że "Rosja nigdy nie przekroczy pewnej linii".
- Mylą się - stwierdził, cytowany przez agencję Reutera.
ZOBACZ: Rosja zaatakowała Charków. Bomba trafiła w blok
Rosyjski polityk przypomniał stanowisko Władimira Putina w sprawie użycia najpotężniejszej broni. - Jeśli chodzi o istnienie naszego państwa, jak wielokrotnie mówił prezydent naszego kraju (...), to oczywiste, że nie będziemy mieli wyboru - powiedział.
Rosja. Stosunki Waszyngtonu z Moskwą najgorsze od lat?
Reuters informuje, że amerykańscy dyplomaci oceniają stosunki z Rosją jako najgorsze od czasów zimnej wojny. Podkreślają jednak, że Stany Zjednoczone nie dążą do eskalacji wojny w Ukrainie.
ZOBACZ: Rosjanie chcą wysłać na front "kontyngent "C". Ukraiński wywiad: Więźniowie, dotknięci chorobą
Jednocześnie Moskwa od tygodni wskazuje, że jest gotowa na odpowiedź, jeśli USA i kraje Zachodu zgodzą się na używanie rakiet dalekiego zasięgu do atakowania celów na terytorium Rosji. NATO natomiast grzmi o "groźnej eskalacji" w związku z przybyciem do Rosji żołnierzy z Korei Północnej. Według informacji Sojuszu Kim przysłał do Rosji już trzy tysiące wojskowych.
- Pogłębiona współpraca wojskowa między Rosją a Koreą Północną stanowi zagrożenie zarówno dla bezpieczeństwa w regionie Indo-Pacyfiku, jak i w regionie euroatlantyckim - mówił w poniedziałek Mark Rutte, szef NATO. Jego zdaniem pomoc z Korei Północnej świadczy o "rosnącej desperacji Putina".