Przejście przez tory to nie silent disco. "Mieliśmy taki wypadek"
Przejście przez tory to nie silent disco - przypominają Tramwaje Warszawskie, których motorniczowie każdego dnia ratują przed zagrożeniem pieszych pochłoniętych muzyką. - Mieliśmy w tym roku wypadek, gdzie pieszy przechodził w słuchawkach przed tramwajem, nie zauważył go i zginął - mówi rzecznik Tramwajów Warszawskich Witold Urbanowicz. I zapowiada akcję uświadamiającą przechodniom zagrożenia.
Przejście przez tory to nie silent disco - to hasło nowej kampanii Tramwajów Warszawskich, które apelują do pieszych, aby podczas przechodzenia przez torowiska mieć oczy i uszy otwarte.
Chodzi o to, aby w tym kluczowym momencie nie skupiać się ani na ekranie swojego telefonu ani na dźwiękach muzyki, ale wytężyć zmysły i uważać na to, co dzieje się dookoła. A przede wszystkim - czy z naprzeciwka nie nadjeżdża tramwaj.
Przejście przez tory to nie silent disco. Nowa akcja Tramwajów Warszawskich
- Pieszy w zderzeniu z tramwajem nie ma żadnych szans. Na szczęście liczby (ofiar - red.) z roku na rok spadają, ale nadal dochodzi do wypadków, w których pieszy doznaje obrażeń ciała, bądź ginie - powiedział w rozmowie z Polsat News rzecznik Tramwajów Warszawskich Witold Urbanowicz.
Wideo: Rzecznik tramwajów o wypadku, którego można było uniknąć
- Mieliśmy też w tym roku taki wypadek, gdzie właśnie pieszy przechodził w słuchawkach przed tramwajem, nie zauważył go i niestety poniósł śmierć w szpitalu - wspomniał rzecznik.
ZOBACZ: Tragiczny wypadek na pętli tramwajowej. Nie żyje kilkuletnie dziecko
- Codziennie nasi motorniczowie mówią, że każdego dnia ratują życia niefrasobliwych pieszych, zwłaszcza osób młodych w słuchawkach. W większości przypadków na szczęście udaje się tutaj zapobiec wypadkowi, ale niestety nie zawsze i też dochodzi do wypadków śmiertelnych - dodał.
Wypadki na przejściach i torowiskach. Policja bije na alarm
Od 2021 r. zabrania się korzystania z telefonu lub innego urządzenia elektronicznego podczas przechodzenia przez jezdnię, torowisko czy przejście dla pieszych - w sposób, który prowadzi do ograniczenia możliwości obserwacji sytuacji.
ZOBACZ: Pesa prezentuje nowe tramwaje. Futurystyczny design to nie wszystko
Oznacza to, że pieszy powinien na chwilę przerwać rozmowę telefoniczną, oglądanie filmiku, czytanie czy inną czynność, która ma negatywny wpływ na jego czujność podczas przemieszczania się.
Zgodnie z Kodeksem wykroczeń osobę, który wchodzi na przejście dla pieszych - zapatrzona w telefon i z ograniczoną przez słuchawki możliwością słyszenia - policjant może ukarać mandatem karnym w wysokości 300 złotych. To jednak i tak niewielka strata w porównaniu z ryzykiem utraty zdrowia czy życia, które jest realnym zagrożeniem w tego typu okolicznościach.