Marsz Niepodległości. Sąd podjął decyzję
Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił odwołanie złożone przez Stowarzyszenie Marsz Niepodległości. Łącznie rozpatrywanych było sześć wniosków i każdy z nich został odrzucony. Wcześniej pozwolenia na zorganizowanie wydarzenia odmówił warszawski ratusz.
Reporter Polsat News Dawid Styś poinformował, że Stowarzyszenie złożyło do ratusza kolejne dziewięć wniosków o organizację wydarzenia, które dopiero wpłynęły do urzędu, dlatego kwestia organizacji Marszu Niepodległości w Warszawie będzie miała swój ciąg dalszy.
- Stowarzyszenie nie składa broni. Marsz ulicami Warszawy oczywiście przejdzie - zapowiedział po decyzji sądu rzecznik prasowy Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, Aleksander Kowaliński.
- Będziemy składać zażalenie na postanowienie sądu - przekazał z kolei prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Bartosz Malewski.
Decyzja ratusza ws. Marszu Niepodległości
W poniedziałek warszawski ratusz odmówił Stowarzyszeniu Marsz Niepodległości pozwoleń na zorganizowanie 11 listopada zgromadzeń na trasie od ronda Dmowskiego do Stadionu Narodowego. W tym terminie i na tej trasie od lat stowarzyszenie organizowało marsz.
Urzędnicy poinformowali, że Stowarzyszenie złożyło kilka zawiadomień o zgromadzeniu, które były "praktycznie tożsame w treści", a różniły się jedynie początkową datą planowanej aktywności.
ZOBACZ: Rafał Trzaskowski odpiera zarzuty: Ktoś bardzo chce rozpętać awanturę wokół 11 listopada
W wydanej odmowie ratusz zaznaczył, że sposób składania zawiadomień przez Stowarzyszenie Marsz Niepodległości nie pozwala uznać, które z nich jest w rzeczywistości prawdziwe i będzie przeprowadzone, bo w żadnym z kolejnych zgłoszeń organizator nie wycofał się ze wcześniej złożonych zawiadomień.
Ratusz podał też, że wszystkie te zgłoszenia były przedwczesne. Mimo to ratusz wystąpił do policji, straży pożarnej, pogotowia ratunkowego i do Zarządu Transportu Miejskiego o ocenę planowanego zgromadzeń.
"Odpowiedzi, jakie zostały udzielone, jednoznacznie świadczą o tym, że organizacja zgromadzenia w przyjętej przez organizatora formule (w pierwszym zgłoszeniu jest to łącznie 16 dni, w późniejszych składanych zawiadomieniach ta liczba odpowiednio maleje), będą miały bardzo negatywny wpływ na funkcjonowanie miasta i działania służb ratunkowych oraz transportu publicznego, doprowadzając do paraliżu komunikacyjnego znacznej części Warszawy, co z kolei spowoduje zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców" - przekazał ratusz.
Stowarzyszenie złożyło odwołanie
Stowarzyszenie Marsz Niepodległości odwołało się od decyzji prezydenta Warszawy.
- Uważamy, że decyzje, które podejmował wcześniej wojewoda mazowiecki (dwukrotnie odmówił nadania statusu cykliczności Marszowi Niepodległości - red.), jak i decyzje, które dzisiaj podejmuje prezydent Warszawy, nie są podyktowane obiektywizmem, którym powinien się kierować organ administracji publicznej - mówił prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Bartosz Malewski.
ZOBACZ: Marsz Niepodległości zagrożony. Ratusz odmówił organizatorom
- Mamy podstawy sądzić, że decyzje wydawane wobec nas są podyktowane określoną wolą polityczną. Chcemy, żeby prezydent Warszawy przed sądem zeznał, dlaczego zakazuje Polakom przemarszu 11 listopada, w dniu święta niepodległości - dodawał.
Szef sztabu marszu Marcin Kowalski informował, że sztab pracuje od wielu miesięcy, by Marsz Niepodległości się odbył, przebiegł bezpiecznie i godnie.
- Prezydent Warszawy musi zrozumieć, że cokolwiek by zrobił, to do Warszawy 11 listopada na rondo Dmowskiego i tak przyjadą dziesiątki tysięcy polskich patriotów. Przyjadą ludzie, którzy nie ugną się przed tym zakazem - podkreślił.
Czytaj więcej