Żołnierz WOT pod lupą prokuratury. Miał okradać powodzian
Prokuratura zajmuje się sprawą żołnierza Wojsk Obrony Terytorialnej, który miał okradać powodzian. Mężczyzna zostanie wydalony ze służby i toczy się wobec niego postępowanie karne. Żołnierz w stopniu oficera został zatrzymany i przesłuchany. Postawiono mu trzy zarzuty.
O sprawie mówił na antenie Polsat News Piotr Langenfeld z 7. Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej.
- Mogę potwierdzić zatrzymanie naszego żołnierza przez Żandarmerię Wojskową. Prowadzone jest postępowanie wyjaśniające w tej sprawie. Póki ono trwa, nie możemy udzielać żadnych informacji - podkreślił.
Żołnierz WOT zatrzymany przez Żandarmerię. Miał okradać powodzian
Do zatrzymania żołnierza miało dojść w czwartek. Pracował on wraz z jednostką na Dolnym Śląsku przy usuwaniu skutków wrześniowej powodzi. Resztę ma wyjaśnić prokuratorskie śledztwo.
ZOBACZ: Wypadek na rondzie Tybetu. Tomasz U. z zarzutami
- Pamiętajmy, że w działaniach operacji FENIKS biorą udział tysiące żołnierzy Wojska Polskiego, w tym WOT, którzy ciężko pracują od ponad miesiąca, niekiedy w bardzo złych warunkach. Ci żołnierze z wielką ofiarnością wykonują tam pracę, nie chcą, by efektu tej pracy podważała jedna czarna owca w ich szeregach - przekazał Langenfeld.
Zatrzymany mężczyzna, jeśli zarzuty tylko się potwierdzą, zostanie wydalony ze służby.
Jest krok prokuratury. Podejrzany usłyszał trzy zarzuty
- Podejrzany 31-letni ppor. Michał O. usłyszał trzy zarzuty: kradzieży szczególnie zuchwałej oraz zarzuty dotyczące nakłaniania dwóch osób do składania fałszywych zeznań - poinformował PAP prokurator Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Dodał, że w piątek mężczyzna został przesłuchany. Nie przyznał się do zarzuconych mu czynów.
- Złożył obszerne wyjaśnienia. Po zakończonych czynnościach prokurator skierował do Wojskowego Sądu Garnizonowego w Gdyni wniosek o zastosowanie wobec mężczyzny tymczasowego aresztu na okres trzech miesięcy - dodał rzecznik .
Powódź 2024. WOT reagują na zatrzymanie żołnierza
W piątek Wojska Obrony Terytorialnej wydały w sprawie oficjalny komunikat, w którym przekazano, że pojawienie się informacji o podejrzeniu przywłaszczenia mienia przeznaczonego dla poszkodowanych było dla nich "sytuacją nadzwyczajną i zaskakującą".
W dalszej części komunikatu podkreślono, że WOT stanowczo sprzeciwiają się zachowaniom, o które oskarżony jest żołnierz 7PBOT.
ZOBACZ: Były szef ABW ma zostać doprowadzony. "Żarty się skończyły"
"Z chwilą potwierdzenia się dokonania aktu kradzieży każdy żołnierz Wojska Polskiego ponosi pełną odpowiedzialność za swój czyn. Skutkiem złamania prawa jest natychmiastowe wydalenie ze służby i postępowanie karne. Po potwierdzeniu się zarzutów przez Żandarmerię Wojskową i prokuratora, Dowódca WOT zawnioskuje o wydalenie ww. żołnierza ze służby" - zaznaczono.
O sprawie jako pierwszy informował Onet. Według relacji jego informatora, "ludzie widzieli, jak wynosi [żołnierz - red.] pralki, jakieś narzędzia elektroniczne, oraz inne mienie znacznej wartości należące do mieszkańców zniszczonych domów".
Jak podaje portal, o sprawie przełożonych mieli poinformować podwładni Michała O. Ten zaś natychmiast skierował sprawę do Żandarmerii Wojskowej.