Kierowca FlixBusa traci pracę. Wystarczyło 8 sekund
Na trasie Mielec - Tarnów kierowca autokaru FlixBus zdecydował się na ryzykowny manewr. Podczas wyprzedzania autobus o włos uniknął czołowego zderzenia z jadącym z naprzeciwka samochodem osobowym. Nagranie trafiło do sieci. Przewoźnik podjął decyzję w sprawie przyszłości kierowcy.
Do niebezpiecznego zdarzenia miało dojść w poniedziałek na DW984 na trasie Mielec-Tarnów. "Kierowca Flixbusa tak się śpieszył, że postanowił po staropolsku walić na czołowe ze słabszym. Może Flixbus zainteresuje się tym, co robią jego pracownicy?" - brzmi dopisek pod nagraniem opublikowanym na profilu "bandyci drogowi".
Na filmie widać jak, autokar wyprzedza pozostałe auta, ignorując nadjeżdżający z naprzeciwka samochód. Kierowca pojazdu był zmuszony do nagłego hamowania i użycia klaksonu. Pod nagraniem pojawiło się kilkadziesiąt komentarzy: "To nie jest odosobniony przypadek. Ich kierowcy tak jeżdżą", "No to mu się faktycznie pośpieszyło", "Zabrać uprawnienia. Więcej kar nie trzeba".
Mielec. Filxbus pędził "na czołowe". Do sieci trafiło nagranie
Do nagrania odniósł się także wysoki przedstawiciel firmy. "Już się zajmujemy zidentyfikowaniem kierowcy, konsekwencje będą jedyne właściwe: zakończenie współpracy i ban na prowadzenie zielonych autobusów" - zapowiedział Michał Leman, wiceprezes FlixBusa na Europę Wschodnią.
ZOBACZ: Niemcy. Wypadek autobusu Flixbusa. Jest wiele ofiar
Redakcja "Faktu" postanowiła sprawdzić, jak zakończyła się ta sprawa. "Zidentyfikowaliśmy kierowcę odpowiedzialnego za ten kurs" - przekazał w odpowiedzi Flixbus.
O włos od tragedii na drodze. Flixbus zabiera głos
"Narażanie zdrowia i życia zarówno pasażerów, jak i innych uczestników ruchu drogowego, jest absolutnie nieakceptowalne, dlatego wspólnie z naszym partnerem obsługującym tę linię podjęliśmy decyzję o natychmiastowym zwolnieniu kierowcy odpowiedzialnego za manewr przedstawiony na nagraniu. Zwolnienie obejmuje wszystkie zielone linie, również te obsługiwane przez innych partnerów FlixBusa" - przekazano.
ZOBACZ: Afera na Śląsku. 17-latek za kierownicą autobusu miejskiego
Firma zaznaczyła również, że jej kierowcy są regularnie szkoleni z zasad bezpiecznej jazdy, obsługi klienta oraz reagowania na trudne sytuacje na drodze. Przewoźnik przeprosił również za sytuację i podkreślił, że nie zgadza się na łamanie zasad ruchu drogowego i narażanie jego uczestników na niebezpieczeństwo.
Czytaj więcej