Poważne zarzuty wobec Javiera Milei. Zainspirował się postacią ze słynnego serialu?
Javier Milei słynie z bycia osobą nietuzinkową, ale tego nie spodziewałby się po nim absolutnie nikt. Prezydenta Argentyny oskarżono o splagiatowanie monologu ze znanego serialu, który wygłosił 24 września przed Zgromadzeniem Ogólnym ONZ. Gdy media zauważyły nadzwyczajną zbieżność obu przemówień, w Argentynie wybuchła wielka burza.
Czyżby prezydent Argentyny Javier Milei był jednym z wielu fanów nieco zapomnianego, ale wciąż uwielbianego przez niektórych serialu "Prezydencki poker", w którym jednym z głównych bohaterów jest fikcyjna głowa państwa Jed Bartlet?
Nazywany "argentyńskim Donaldem Trumpem" przywódca pod koniec września pojawił się na sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku, gdzie z dumą wygłosił płomienne przemówienie.
- Wierzymy w obronę życia każdego. Wierzymy w obronę własności każdego. Wierzymy w wolność słowa dla każdego. Wierzymy w wolność wyznania dla każdego. Wierzymy w wolność handlu dla każdego... A ponieważ w tych czasach to, co dzieje się w jednym kraju, szybko wpływa na inne państwa, wierzymy, że wszyscy ludzie powinni żyć wolni od tyranii i ucisku, czy to w formie ucisku politycznego, niewolnictwa ekonomicznego czy fanatyzmu religijnego. Ta podstawowa idea nie może być tylko słowami - musi być poparta czynami: dyplomatycznie, ekonomicznie i materialnie - mogliśmy usłyszeć.
Prezydent Argentyny oskarżony o plagiat. Inspiracją amerykański serial
Zachwyt nad słowami Milei trwał jednak niezbyt długo, bowiem dziennikarze bardzo szybko zorientowali się, że treść przemówienia łudząco przypomina monolog wygłoszony przez granego przez Martina Sheena Jeda Bartleta ponad dwie dekady temu.
Oburzone były przede wszystkim sympatyzujące z lewą stroną politycznej barykady media, które wprost nie mogły uwierzyć w to, co zaszło w Nowym Jorku.
Winą za plagiat szybko obarczono jednego z najbliższych argentyńskiemu prezydentowi współpracowników, który ponoć uwielbia zarówno "Prezydenckiego pokera", jak i scenarzystę serialu Aarona Sorkina.
Niestety, przykład Milei nie jest wyjątkiem. Jak przypomina "The Guardian", podobne zarzuty formułowano w przeszłości choćby wobec byłej brytyjskiej premier Theresy May czy też niektórych australijskich polityków.