Zrobił pranie i ugotował obiad. Nietypowy włamywacz z Polski skazany
Pod nieobecność właścicielki domu zrobił pranie, ugotował obiad, wyrzucił śmieci, a nawet napełnił karmiki dla ptaków. Mowa jednak nie o uczynnym sąsiedzie, a włamywaczu. Damian W. usłyszał właśnie wyrok przed brytyjskim sądem, a tamtejsze media rozpisują się o nietypowym zachowaniu Polaka.
Historia zaczyna się połowie lipca tego roku, kiedy w jednego z domów w Monmouthshire w Walii doszło do włamania. Po powrocie z pracy właścicielka zorientowała się, że coś jest nie tak, bo różne przedmioty były przełożone w inne miejsca.
Nietypowe włamania. Sprawca posprzątał i ugotował
Włamywacz nie narobił jednak bałaganu - wręcz przeciwnie. Podłogi były zamiecione i umyte, pranie zrobione i rozwieszone, obiad ugotowany, a śmieci posegregowane. Ktoś zadbał również o ogród i napełnił karmniki dla ptaków.
Na stole stała butelka czerwonego wina, szklanka i miska ze słodyczami. Włamywacz zostawił jej również wiadomość, w której życzył jej szczęścia oraz zachęcał do zjedzenia posiłku.
"Byłam zbyt przestraszona, by zostać w swoim domu" - powiedziała właścicielka posesji, cytowana przez BBC. "Przez dwa tygodnie od włamania, aż do momentu złapania sprawcy, żyłam w niepokoju, jakiego nigdy wcześniej nie doświadczyłam" - dodała.
ZOBACZ: Dodatkowa opłata za wizytę w UK. Dotyczy Polaków
"Zastanawiałam się, czy to ktoś, kto mnie zna, czy to się przerodzi w prześladowanie, czy wiedział, że mieszkam sama i czy byłam celem" - wyjaśniła kobieta.
Pod koniec lipca doszło do drugiego nietypowego włamania w okolicy. Tym razem właściciel domu dostał na telefon powiadomienie z monitoringu domowego, który zarejestrował obcego mężczyznę na podjeździe jego domu.
Mężczyzna wziął prysznic w ogrodowej altanie, a także skorzystał z wanny z hydromasażem. Kiedy na miejscu pojawił się zięć właściciela, opuścił posesję. Z relacji mężczyzny wynika, że włamywacz wydawał się być pijany, a w ręku trzymał szklankę.
Nietypowy włamywacz skazany. To Polak, Damian W.
Sprawą zajęła się policja, która ustaliła, że odciski palców włamywacza należą do tej samej osoby, która dwa tygodnie wcześniej dokonała podobnego przestępstwa.
Mężczyznę zatrzymano. Okazał się nim Polak, Damian W. 36-letni przyznał się do winy.
W sądzie obrońca W., Tabitha Walker, powiedziała, że jej klient w czasie popełniania przestępstw był osobą bezdomną i przechodził przez wiele życiowych trudności. Dodała, że przeprosił swoje ofiary.
Sądzie Koronny w Cardiff skazał Damiana W. na 22 miesiące więzienia. Okazało się, że mężczyzna ma już na swoim koncie cztery wyroki, m.in. za napaść i naruszenie porządku publicznego.
Czytaj więcej