Afera ws. alkotubek. Jest gotowy projekt rozporządzenia
Minister rolnictwa zaproponował, jak zmienić przepisy po aferze wokół alkotubek. Zadeklarował, iż przekazał je premierowi, a jednocześnie zapowiedział, że rząd nie chce dopuścić do takich sytuacji w przyszłości. - Wygląd produktu nie może nawiązywać do innych produktów, szczególnie do tych, które są przeznaczone dla dzieci - podkreślił Czesław Siekierski.
Czesław Siekierski przekazał w środę, że przygotował propozycje rozwiązań ws. alkosaszetek i przedłożył je premierowi. - Następnie one przeszły formę rozporządzenia, nad którym pracowaliśmy i jeszcze przed posiedzeniem Sejmu ministrowie Grabiec i Berek otrzymali propozycje czy projekty rozporządzeń - mówił na antenie Polsat News minister rolnictwa.
ZOBACZ: Nowe "małpki" przypominają mus dla dzieci. Alkotubki bulwersowały już wcześniej
Jak dodał, na szczeblu międzyresortowym, co polecił premier, rząd będzie przygotowywać rozwiązanie o charakterze ustawowym. - Są to propozycje, które porządkują i bardziej dyscyplinują, jeśli chodzi o przygotowanie oznakowania żywności, żeby nie prowadzało w błąd konsumenta. Są także inne propozycje, co do sposobu sprzedaży w określonej formie, opakowaniu - dodał.
Alkotubki zniknęły ze sklepów. Będzie rozporządzenie, na razie jest projekt
Zdaniem Siekierskiego decyzja firmy o wycofaniu ze sklepów tubek z alkoholem i wstrzymaniu ich produkcji jest właściwa. - Odpowiada na oczekiwania konsumentów i stanowisko rządu w tej sprawie - podkreślił. Dopytywany o datę publikacji rozporządzenia wyjaśnił, że "zostanie to ustalone na szczeblu rządowym".
ZOBACZ: Afera wokół alkoholu w saszetkach. Ogłosili sukces całego społeczeństwa
Wyjaśnił też, jakie zmiany zajdą w kwestii oznakowań. - Wygląd produktu nie może nawiązywać do innych produktów, szczególnie do tych, które są przeznaczone dla dzieci, ale także do tych które mają specjalny charakter konsumenta. Muszą być wyraźne napisy o zawartości i inne elementy, które są w rozporządzeniach unijnych - wyjaśnił.
Afera wokół alkotubek. Rząd chce uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości
Minister przyznał, że "wszystkie inspekcje w województwie realizują kontrole, na godz. 12 było ich ponad 120". - Jest sprawdzane, czy te produkty są - dodał. - Muszą być decyzje jednoznaczne, które do podobnych sytuacji nie dopuszczą, bo konsument jasno deklaruje - zero tolerancji, dla takich sytuacji - mówił.
- Będziemy kontrolować, aby w przyszłości takie sytuacje nie miały miejsce, ale zapewnić... Takiej mocy sprawczej i kontrolnej nie mam, bo nie wiemy, co producent wymyśli. To jest wolny rynek - przyznał Czesław Siekierski.