Lasy Państwowe apelują. "Warunki są bardzo ciężkie"
Ze względów bezpieczeństwa do trzech nadleśnictw wprowadzono zakaz wstępu. Chodzi o: Jugów, Kamienną Górę i Tułowice. Jednak Lasy Państwowe odradzają wchodzenie do wszystkich lasów przez które przeszła powódź. Część drzew zostało powalonych albo uszkodzonych, a nadłamane konary i gałęzie mogą stanowić zagrożenie dla ludzi. - Może być bardzo niebezpiecznie - podkreśla rzeczniczka Lasów Państwowych.
Na terenie nadleśnictwa Jugów oraz Tułowic zakaz będzie obowiązywać do 30 września, zaś w Kamiennej Górze do 19 września. "Sytuacja w lesie jest bardzo niebezpieczna. Wiele drzew jest połamanych, drogi są nieprzejezdne, woda wylewa się z potoków, obsuwają się skarpy" - czytamy na stronie Nadleśnictwa Kamienna Góra.
Powódź 2024. Zakaz wchodzenia do nadleśnictw, które zostały zalane
"Nie parkujcie na leśnych parkingach, zachowujcie czujność jadąc drogami prowadzącymi przez las. Bądźmy rozsądni, zadbajmy o własne bezpieczeństwo" - zaapelowano.
Mimo że zakaz nie obowiązuje na wszystkich lasach, przez które przeszła fala powodziowa, to jednak rzeczniczka Lasów Państwowych Anna Choszcz-Sendrowska podkreśla, że należy unikać wchodzenia na wspomniane tereny. - Ze względów bezpieczeństwa odradzamy wchodzenie do lasów na terenach, gdzie przeszła fala powodziowa - powiedziała.
ZOBACZ: Powódź w Polsce. Szef MSWiA Tomasz Siemoniak: Zostało kilka godzin do fali kulminacyjnej w Opolu
Choszcz-Sendrowska podkreśliła, że na zalanych terenach warunki w lasach są bardzo ciężkie. Część drzew zostało powalonych albo uszkodzonych, a nadłamane konary i gałęzie mogą stanowić zagrożenie dla ludzi. - Jak pokazały ostatnie dni, zjawiska pogodowe są nieprzewidywalne. Na terenach popowodziowych i tam, gdzie fala obecnie zmierza, może być bardzo niebezpiecznie. Odradzamy wyjścia do lasu w tych regionach - mówiła.
Nadleśniczy Krzysztof Flis z nadleśnictwa Jugów informował kilka dni temu, że grunt jest przesiąknięty i nawet delikatny podmuch wiatru powoduje, że drzewa się przewracają.
Straty w lasach po powodzi
Choszcz-Sendrowska przekazała, że aktualnie nadleśnictwa szacują straty po przejściu fali powodziowej. Zwróciła również uwagę, że leśnicy pomagają na terenach dotkniętych powodzią. - We wtorek byłam w Nadleśnictwie Lądek Zdrój. Tam fala powodziowa mierzyła 15 metrów. Budynki są uszkodzone, domy zalane. Nie ma śladu po leśnej szkółce, która była dumą nadleśnictwa. Woda niosła ze sobą betonowe płyty, części domów, samochody i ciągniki. Straty są ogromne - przyznała rzeczniczka.
Jak przekazała, na Dolny Śląsk dotarła specjalistyczna grupa strażników leśnych z toruńskiej Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych (RDLP). Mają oni doświadczenie w pracy w trudnych warunkach, poszukiwaniu ludzi i przywracaniu łączności po huraganie, jaki przeszedł przez tereny będące w gestii toruńskiej RDLP w 2017 roku.
ZOBACZ: W nocy woda wdarła się do Żagania. "Walczymy o życie mieszkańców"
Leśni ratownicy - jak dodała - są wyposażeni m.in. w drony termowizyjne, które mogą pomóc w poszukiwaniach zaginionych osób. Mogą też pomóc policji tropić szabrowników, a także dostarczać ludziom odciętym od świata wodę lub racje żywieniowe.
Leśnicy zbierają od samorządów dotkniętych powodzią zapotrzebowanie na niezbędny sprzęt. W Zakładzie Usług Leśnych w Bystrzycy Kłodzkiej powstały specjalne magazyny m.in. na wodę pitną, środki dezynfekujące, sprzęt do sprzątania, odzież BHP, łopaty, maseczki rękawice czy kalosze.
Pomoc po powodzi. Zielone szkoły dla dzieci
Choszcz-Sendrowska przekazała ponadto, że na południe Polski ze strażnikami leśnymi pojechały już 22 agregaty prądotwórcze z Torunia i kilkadziesiąt zestawów do łączności satelitarnej oraz dronów z obsługą. Reszta sprzętu zostanie wysłana po otrzymaniu zapotrzebowania od Starosty Kłodzkiego.
- Dyrektor Generalny Lasów Państwowych Witold Koss był we wtorek na Dolnym Śląsku, po rozmowie ze Starostą Kłodzką panią Małgorzatą Jędrzejowską-Skrzypczyk, zdecydował, że Lasy Państwowe przyjmą do swoich siedzib na północy kraju dzieci, których domy ucierpiały w powodzi. Zorganizujemy dla nich zielone szkoły. Jako pierwsza do Pogorzelicy lub Orzechowa pojedzie grupa dzieci z kłodzkiego domu dziecka - wskazała przedstawicielka LP.