Niemcy zaostrzają reguły na granicach. Donald Tusk: Nie do zaakceptowania

Polska

- Decyzja Niemiec o wprowadzeniu zaostrzonych kontroli na wszystkich granicach lądowych kraju jest nie do zaakceptowania dla Polski - powiedział we wtorek premier Donald Tusk. Dodał, że Warszawa zażąda "pilnych konsultacji" ze wszystkimi krajami, których to dotyczy. Są to chociażby Czechy, Francja czy Szwajcaria.

Donald Tusk, ubrany w ciemny garnitur i niebieski krawat, stoi za mównicą z przezroczystego materiału. Tło jest ozdobione czerwonym i białym wzorem.
Polsat News
Premier Donald Tusk zabrał głos ws. kontroli na niemieckich granicach

Zdaniem Donalda Tuska "nie można się zgodzić z postępowaniem 'od ściany do ściany'". - Raz zamykamy granice dla wszystkich, a później nagle otwieramy je dla wszystkich. Spodziewamy się jutro decyzji ze strony Niemiec o zaostrzeniu kontroli na granicach ze wszystkimi państwami, w tym z Polską. To jest de facto zawieszenie Schengen na dużą skalę - uznał.

 

Jak dodał premier, "tego typu działania są z polskiego punktu widzenia nie do zaakceptowania". - Nie mam żadnych wątpliwości, że to wewnętrzna sytuacja polityczna Niemiec powoduje zaostrzenie tych kroków, a nie nasza polityka wobec nielegalnej migracji na naszych granicach - podkreślił.

 

Przypomniał przy tym, że "my dzisiaj potrzebujemy pełnego wsparcia ze strony Niemiec i całej Unii Europejskiej w organizowaniu i uzbrajaniu naszej wschodniej granicy".

Niemcy. Będą kontrole na wszystkich lądowych granicach

Zdecydowana reakcja szefa rządu związana jest z ruchem Niemiec, które zapowiedziały w poniedziałek, że od połowy września prowadzone będą kontrole na wszystkich lądowych granicach tego państwa. Dla Polski, Czech i Szwajcarii oznacza to kolejne przedłużenie czasu ich obowiązywania.

 

ZOBACZ: Tymczasowe kontrole niemieckich granic. Padła data

 

Berlin argumentuje, iż to jego sposób na walkę z nielegalną migracją, która stanowi w RFN poważny problem. Dowodem na to ma być niedawny atak nożownika w Solingen oraz wyborcze triumfy prawicowej Alternatywy dla Niemiec.


-
My potrzebujemy pełnego zrozumienia, więcej środków i uznania, że nasza polityka na granicach wschodnich jest, musi być i będzie polityką europejską. Polska potrzebuje pomocy państw takich, jak Niemcy, w zabezpieczaniu granic zewnętrznych UE - podkreślił premier Tusk.

Donald Tusk reaguje na decyzję Niemiec: Zwrócimy się do innych państw

Szef rządu zapowiedział, iż Warszawa zwróci się "w najbliższych godzinach do innych państw, które będą dotknięte decyzjami Berlina, o pilne konsultacje w sprawie działania na forum UE w tej kwestii". - Mam nadzieję, że w duchu UE, serdeczna presja ze strony Polski i innych państw spowoduje korektę w myśleniu na temat wspólnej polityki wobec zagrożeń wynikających z nielegalnej migracji - mówił.

 

ZOBACZ: Premier Narendra Modi przybył do Warszawy. "Wizyta nada rozpędu relacjom indyjsko-polskim"

 

Podkreślił, że "Polska dzisiaj nie potrzebuje nikogo, kto miałby nas pouczać w tej kwestii". - My byliśmy najbardziej konsekwentnym państwem jeśli chodzi o ostrzeganie przed nierozważnymi decyzjami dotyczącymi zarówno Ukrainy, Rosji, interesów z Rosją, jak i polityki migracyjnej. Mój rząd, jak i ja osobiście, postaramy się być gwarantami, że ta polityka nigdy nie zamieni się w politykę ksenofobiczną - zapowiedział. 

 

Jak ocenił premier, Warszawa "podjęła się bardzo trudnego zadania i Polska dobrze się z niego wywiązuje". - Nie popadamy w pułapkę populizmu czy tendencji autorytarnych, ale jednocześnie nie ulegamy mitowi, że demokracja i prawa człowieka są w konflikcie ze zdecydowaną polityką państwa jeśli chodzi o obronę granicy i terytorium - dodał.

Donald Tusk krytykuje decyzję Niemiec. Chodzi o kontrole na granicach

Podkreślił, iż podobną postawę powinna prezentować cała Unia Europejska. - Bardzo bym chciał, aby polska dyplomacja mówiła o tych najtrudniejszych sprawach z podniesioną głową. To my mamy powód, by czuć, że to my mamy Europie coś do powiedzenia na temat tego, jak należy postępować, a nie odwrotnie - podkreślił. 

 

ZOBACZ: Białoruś koncentruje wojska na granicy z Ukrainą. Kijów ostrzega Alaksandra Łukaszenkę

 

Tusk nawiązał też do swojego niedawnego spotkania z premierem Indii. - To spotkanie przedłużało się, bo pan Narendra Modi chciał coraz więcej i coraz więcej wiedzieć o sprawach, o których, jak sam powiedział, nie miał dotąd pojęcia. O tym, jak wygląda agresywna polityka Białorusi na naszej granicy. O tym, co znaczy obecność wojska i policji na tej granicy. O tym, co znaczy wojna hybrydowa w naszym kraju - zrelacjonował premier.

 

Podsumował, że dla Europy i Zachodu "wojna ukraińsko-rosyjska to nie jest jakaś abstrakcja, która dzieje się gdzieś daleko". - To zagraża bezpieczeństwu narodowemu. Każdy polityk musi zrozumieć, że to, co dzieje się w Polsce i to, co robimy, ma znaczenie globalne – zauważył premier.

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie