Wyciekły tajne plany rządu Wielkiej Brytanii. Chcą ograniczeń

Świat Aleksandra Boryń / sgo
Wyciekły tajne plany rządu Wielkiej Brytanii. Chcą ograniczeń
Pexels.com/Maria Orlova
Wielka Brytania planuje rozszerzyć zakaz palenia papierosów i wyrobów tytoniowych

Wyciekły tajne dokumenty dotyczące planów brytyjskiego rządu ws. palenia papierosów i wyrobów tytoniowych. Wynika z nich, że parlament chce rozszerzenia zakazu palenia m.in. o ogródki restauracyjne oraz stadiony piłkarskie. Pomysł nie przypadł wszystkim do gustu. Lider Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa uważa, że takie przepisy przyczynią się do upadłości pubów.

Do dokumentów dotarł brytyjski dziennik "The Sun". Wynika z nich, że rząd planuje rozszerzenie zakazu palenia papierosów oraz wyrobów tytoniowych o ogródki restauracyjne, przestrzenie przed pubami, restauracje znajdujące się na świeżym powietrzu oraz chodniki znajdujące się w bliskiej odległości od wskazanych miejsc, a także o stadiony piłkarskie.

Wielka Brytania. Rząd chce rozszerzyć zakaz palenia papierosów

Co ciekawe przepisy zakładają, że paleni wciąż było by legalne w okolicy szpitali, placów zabaw, parków czy uniwersytetów, a także na prywatnych posesjach czy na dużych otwartych przestrzeniach.

 

ZOBACZ: Wielka Brytania się nie zatrzyma. Ukraina dostaje dodatkową broń

 

Pomysł od razu spotkał się ze sporą krytyką ze strony innych polityków. Nigel Farage stwierdził, że takie posunięcie "to będzie koniec pubów". Jego zdanie podziela członek Partii Konserwatywnej. Robert Jenrick stwierdził, że "ostatnią rzeczą, jakiej potrzebuje ten kraj, są tysiące zamykanych pubów" Uznał również wspomniane zmiany za "bzdury".

 

Partyjna koleżanka Janricka także twierdzi, że zakaz nie wpłynie korzystnie na zdrowie Brytyjczyków, a jedynie przyczyni się do upadłości mniejszych lokali. - Są to małe firmy, prowadzone przez ciężko pracujących ludzi, które zapewniają miejsca pracy w całym kraju. Nałożenie takich regulacji na puby i restauracje byłoby nie tylko błędne, ale i szkodliwe ekonomicznie - stwierdziła Priti Patel cytowana przez dziennik. 

Politycy krytykują rozszerzenie zakazu palenia w Wielkiej Brytanii

- Partia Pracy jest pozbawiona pomysłów i nie ma planu gospodarczego, a teraz ogranicza się do polityki państwa niańki. Chcą odebrać Brytyjczykom wolność i możliwość wyboru - dodała Patel. 

 

Jak pisze "The Sun", ustawa powstała jeszcze za czasów rządów Rishiego Sunaka. Były premier chciał stopniowo wyeliminować palenie tytoniu, jednak wtedy w dokumencie nie było słowa na temat zakazu palenia na zewnątrz.

 

ZOBACZ: Kolejny kraj zakazuje telefonów w szkołach. Rząd mówi o "cyfrowej przerwie"

 

Zwolennicy zmiany podkreślają, że palenie kosztuje Skarb Państwa 21,8 miliarda funtów, ponieważ tyle jest wydawane na opiekę zdrowotną, a kwota ta znacznie przewyższa sumę, jaka wpływa z podatków od tytoniu.

 

Kolejnym argumentem jest to, że w 2007 roku, kiedy rząd Tony'ego Blaira wprowadził zakaz palenia nie zaszkodziło to firmom, a korzystnie wpłynęło na zdrowie mieszkańców wysp.

 

Uważa się, że około 6,4 miliona osób w Wielkiej Brytanii, czyli ok. 13 procent populacji jest palaczami. 

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie