Zamieszanie po igrzyskach. Minister sportu zwrócił się do NIK
- Poprosiłem prezesa NIK o przeprowadzenie pilnej kontroli w PKOl - poinformował na środowej konferencji Sławomir Nitras. Minister sportu zwrócił się też do Radosława Piesiewicza z prośbą o przedstawienie informacji na temat wynagrodzenia pobieranego przezeń z racji wykonywanej funkcji.
- Chciałbym wszystkich sportowców, wszystkich trenerów, którzy czują się pokrzywdzeni, poinformować, że każdą sprawę bardzo dokładnie, bardzo szczegółowo wyjaśnimy - przekazał podczas spotkania z dziennikarzami na Stadionie Narodowym Sławomir Nitras.
Sławomir Nitras zapowiada kontrolę NIK w PKOl. Zwrócił się do Radosława Piesiewicza
W związku z wątpliwościami dotyczącymi finansowania Polskiego Komitetu Olimpijskiego i związków sportowych oraz skargami polskich sportowców na temat niewystarczającego wsparcia, minister sportu zapowiedział pilne i wnikliwe pochylenie się resortu sportu nad kwestią wydatków poniesionych na minione igrzyska olimpijskie w Paryżu.
Podczas konferencji Sławomir Nitras przedstawił raport statystyczny dotyczący liczby osób - zarówno sportowców, ich zespołów, specjalistów oraz działaczy związków sportowych i PKOl, którzy udali się na tegoroczne zawody do Francji. Minister pomstował zwłaszcza na wyjazd prezesów związków, które nie uzyskały kwalifikacji do wzięcia udziału w igrzyskach.
- Ja uważam, że to absolutnie niedopuszczalne. Uważam, że jeśli są związki sportowe finansowane z budżetu państwa przez cztery lata i przedstawiciele tych związków sportowych nie uzyskują żadnej kwalifikacji na igrzyska, to szczerze mówiąc, ja wstydziłbym się na miejscu takich prezesów pojechać na igrzyska - tłumaczył szef resortu sportu.
ZOBACZ: Mistrzynie świata założyły zbiórkę, minister sportu interweniuje. "Kolejne zaniedbanie"
Sławomir Nitras krytykował Radosława Piesiewicza tłumacząc, że jest pierwszym prezesem PKOl, który zdecydował się pobierać za pełnioną przez siebie funkcję wynagrodzenie. Jak tłumaczył, dotychczas była to przede wszystkim "rola społeczna".
- Zwracam się dzisiaj do pana Piesiewicza o przedstawienie szczegółowych informacji dotyczących jego poziomu wynagrodzenia, innych członków prezydium i dokumentacji, na podstawie której takie wynagrodzenie zostało przyznane - powiedział minister sportu.
Szef resortu poinformował też, że zwrócił się do Najwyższej Izby Kontroli o analizę finansową w PKOl. - Poprosiłem prezesa NIK o przeprowadzenie pilnej kontroli w PKOl dot. wydatkowania pieniędzy z budżetu państwa oraz spółek Skarbu Państwa. W ostatnich trzech latach była to kwota 92 mln zł - wskazał.
Minister sportu o PKOl: To nie jest profesjonalna organizacja
Sławomir Nitras wskazywał na przykłady polskich sportowców, którym odmówiono odpowiedniego wsparcia, również w postaci trenerów, którzy nie mogli udać się z nimi na igrzyska w związku z tym, że akredytacje zajęte zostały przez prezesów związków sportowych.
- Za każdym z tych działaczy, który pojechał, stoi nazwisko osoby, której odmówiono biletu na samolot, odmówiono noclegu chociażby na dwa dni, odmówiono biletu na stadion - opowiadał minister.
ZOBACZ: "Nie będzie chleba, będą igrzyska". Pomysł premiera rozgrzał internet
- Mogę obiecać każdemu sportowcowi, którzy zwrócił się do mnie lub który zwróci się do mnie, że wrzesień w Ministerstwie Sportu poświęcimy na szczegółowe rozmowy z każdym związkiem sportowym, oceniające wynik sportowy, plany jakie miał związek, zachowania wobec zawodników. Przeanalizujemy każdą pojedynczą sprawę - dodał Sławomir Nitras.
Szef resortu sportu przyznał, że wierzy, że igrzyska w Paryżu okażą się "punktem zwrotnym, jeśli chodzi o standardy", a od tej pory finansowanie sportu opierać będzie się na transparentności i jawności.
- To nie jest profesjonalna organizacja. To nie jest uczciwe podejście do zawodników, którzy w tych chwilach są najważniejsi - podsumował Nitras w kontekście PKOl.