Wypadek na Woronicza. Nowe informacje prokuratury. "Znaczna szybkość"
- Mężczyzna, który spowodował wypadek na Woronicza będzie odpowiadał za spowodowanie katastrofy w ruchu drogowym - powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Skiba. Jak dodał, wpłynął wniosek o zastosowanie aresztu tymczasowego wobec 45-latka. Śledczy ustalili też, że mężczyzna przekroczył dopuszczalną prędkość. - Była to znaczna szybkość - uściślił Skiba.
W środowym oświadczeniu rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie stwierdził, że 45-letni mężczyzna będzie odpowiadał za spowodowanie katastrofy w ruchu drogowym na stołecznej ulicy Woronicza. W wyniku wypadku śmierć poniosły dwie osoby.
Wypadek na Woronicza. Prokuratura: Kierowca miał odbierane prawo jazdy
Jak dodał prok. Piotr Skiba, czyn ten jest zagrożony karą więzienia od 2 do 12 lat. - Wpłynął wniosek o zastosowanie trzech miesięcy aresztu tymczasowego - podkreślił, uściślając, że kierujący zostanie przesłuchany, a ponadto zarządzono sekcje zwłok ofiar.
ZOBACZ: Pilny komunikat warszawskiej policji. Chodzi o wypadek na Woronicza
- Powołano biegłych do zbadania przebiegu zdarzenia (...). Z dotychczas zgromadzonego materiału wynika, że mężczyzna przekroczył dopuszczalną prędkość. Była to znaczna szybkość - uznał przedstawiciel prokuratury.
Prok. Skiba przekazał, że 45-latek odzyskał prawo jazdy w lutym tego roku; wcześniej był karany za spowodowanie wypadku. Na tym etapie wiemy, że nie był pod wpływem substancji odurzających ani alkoholu - skwitował.
Wypadek w Warszawie. Kierowca potrącił kobietę i wjechał w przystanek
We wtorek przed południem w Warszawie przy ulicy Woronicza 29 kierujący samochodem marki SsangYong potrącił na przejściu dla pieszych kobietę, a następnie wjechał w przystanek autobusowy, na którym znajdowali się ludzie.
ZOBACZ: Tragiczny wypadek w Warszawie. Pojawiło się nagranie
Pierwotnie służby informowały, że zginęła jedna osoba. Później jednak reporter Polsat News przekazał, iż wypadku nie przeżyła także 65-letnia kobieta - została ciężko ranna i zmarła w drodze do szpitala.