Seria podejrzanych śmierci w szpitalu. Aresztowano dwie lekarki
Dwie anestezjolożki z rumuńskiego szpitala zostały aresztowane w związku z podejrzeniem zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Niewykluczone, że celowo obniżały dawkę leku "słabo rokującym" pacjentom intensywnej terapii. W kwietniu w szpitalu doszło do serii podejrzanych śmierci, które mogły być konsekwencją działań lekarek. Zatrzymano też pielęgniarkę.
Dwie lekarki zostały oskarżone o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem, a pielęgniarka - o krzywoprzysięstwo. Chodzi o serię podejrzanych śmierci, do których doszło w szpitalu Sfantul Pantelimon w Bukareszcie.
W czwartek prokuratura przekazała informację o rozpoczęciu sprawy karnej wobec dwóch anestezjolożek, które miały podawać "słabo rokującym" pacjentom intensywnej terapii istotnie zredukowane dawki noradrenaliny.
Obecnie śledczy mają dowody w sprawie zgonu jednej osoby, 54-letniego mężczyzny, który miał umrzeć w wyniku celowego obniżenia dawki leku. Lekarki jednak podejrzewa się o doprowadzenie do śmierci znacznie większej liczby pacjentów. W kwietniu podano informację o tym, że 17 pacjentów szpitala zmarło w ciągu zaledwie czterech dni, co jest obecnie przedmiotem dochodzenia prokuratury.
Rumunia. Dwie pielęgniarki aresztowane. Chodzi o śmierć 17 pacjentów
"W celu spowodowania śmierci niektórych pacjentów wymagających intensywnej terapii, w przypadku których zdaniem oskarżonych nie było wskazane utrzymywanie przy życiu, opracowały i zrealizowały plan, polegający na nagłej redukcji dawki noradrenaliny (kluczowej substancji w intensywnej terapii, utrzymującej ciśnienie krwi), co spowodowało spadek ciśnienia krwi i zatrzymanie krążeniowo-oddechowe" - podano w powiadomieniu prokuratury.
ZOBACZ: Katastrofa w Niemczech. Zawalił się hotel w Kroev, trwa akcja ratunkowa
O tym, że pacjentom intensywnej terapii podawano celowo dawki noradrenaliny kilkanaście razy niższe niż wymagane, poinformowała pielęgniarka. Wówczas jednak dochodzenia odpowiednich instytucji w ramach resortu zdrowia "nie wykazały nieprawidłowości". Zarówno ministerstwo, jak i stowarzyszenie lekarzy stwierdziły, że duża liczba zgonów była anomalią i nie można było doszukać się dowodów winy medycznej.
Rumuński system opieki zdrowotnej jest jednym z najsłabiej rozwiniętych w Unii Europejskiej. Jak przypomniała Agencja Reutera, jest on naznaczony korupcją, upolitycznionym zarządzaniem i nieskutecznym nadzorem.
W ciągu trzech dekad państwo wybudowało zaledwie jeden szpital. Spośród wszystkich krajów UE Rumunia przeznacza na opiekę zdrowotną najmniej środków, a dziesiątki tysięcy lekarzy i pielęgniarek wyemigrowało.
Czytaj więcej