Stan wyjątkowy w rosyjskim obwodzie. Podano powód
W związku z trwającymi atakami sił ukraińskich w rosyjskim przygranicznym obwodzie kurskim wprowadzono stan wyjątkowy - podała agencja TASS. We wtorek ukraińscy żołnierze przekroczyli granicę Rosji i weszli do obwodu kurskiego w rejonach sudżańskim i korieniewskim. "Podjęte działania są bezprecedensowe" - ocenia Andrzej Wilk z OSW.
Rosyjska agencja powołała się na komunikat pełniącego obowiązki gubernatora obwodu Aleksieja Smirnowa. "Obecna sytuacja na terenach przygranicznych obwodu kurskiego jest trudna. Podjąłem decyzję o wprowadzeniu stanu wyjątkowego w obwodzie kurskim od 7 sierpnia, by wyeliminować skutki infiltracji sił wroga" – napisał na swoim kanale na Telegramie.
Stan wyjątkowy w obwodzie kurskim. Komunikat władz regionu
"Trzymam sytuację pod kontrolą. Jestem w kontakcie z organami ścigania i centrum federalnym. Podejmowane są wszelkie niezbędne środki, aby zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom regionu" - dodał Smirnow.
ZOBACZ: Tajemnicza eksplozja na Krymie. W pobliżu strategicznego punktu
Według lokalnych władz z terenów przygranicznych wspomnianego obwodu ewakuowano kilka tysięcy osób. "Ponad 600 z nich zostało umieszczonych w ośrodkach tymczasowego zakwaterowania" - informuje TASS.
Komunikat Smirnowa pojawił się w drugim dniu ataku sił ukraińskich na teren leżącego przy granicy z Ukrainą obwodu kurskiego. Według TASS na granicy toczą się walki z użyciem helikopterów.
Ukraińska operacja w obwodzie kurskim. Zajęto kilka miejscowości
Jak opisuje w swoim raporcie Andrzej Wilk z Ośrodka Studiów Wschodnich, początkowo siły ukraińskie liczyły do dwóch plutonów, czyli około kilkadziesiąt żołnierzy i trzy czołgi, lecz stopniowo zaczęto zwiększać zaangażowanie.
"Do wieczora tego samego dnia (6 sierpnia - red.) granice FR miało przekroczyć ok. 400 żołnierzy oraz 11 czołgów i 20 bojowych wozów opancerzonych, a całe zgrupowanie wraz z ludźmi pozostałymi po stronie ukraińskiej szacuje się na 2 tys. żołnierzy ze składu 22 Brygady Zmechanizowanej i 82 Brygady Desantowo-Szturmowej wspartych przez pododdziały artylerii i obrony powietrznej" - relacjonuje ekspert.
Jak dodał, operację w obwodzie kurskim poprzedził nocny atak dronów i ostrzał artyleryjski.
Z raportu Wilka wynika, że Ukraińcy podjęli próby przekroczenia granicy w co najmniej czterech miejscach, z czego w dwie zakończyli sukcesem. "Pod kontrolą atakujących znalazły się cztery przygraniczne miejscowości" - czytamy.
Jest reakcja rosyjskiego MON. Kijów milczy
"Opór wkraczającym stawiły jednostki Wojsk Pogranicznych FSB oraz lokalne formacje MSW (co najmniej kilkunastu żołnierzy zostało wziętych do ukraińskiej niewoli), wsparte przez artylerię i lotnictwo Sił Zbrojnych FR. Udało im się powstrzymać marsz w kierunku Sudży, jednakże nie były w stanie przeciwdziałać zajęciu przygranicznych miejscowości na północny zachód od niej" - napisał Wilk.
Rosyjski resort obrony zapowiedział skierowanie w rejon walk odwodów armijnych.
"Dotychczas do tematu toczących się starć nie odniosło się natomiast dowództwo ukraińskie, które w oficjalnych komunikatach w ogóle o nich nie wspomniało" - zauważył analityk OSW, podkreślając, że "podjęte działania są bezprecedensowe".
"Bezprecedensowe działania". Ekspert komentuje akcję Ukraińców
Według specjalisty jednym z powodów przeprowadzenia tej operacji "mógł być zamiar odciążenia jednostek walczących pod Charkowem". Inne motywacje mogą mieć natomiast naturę polityczną.
ZOBACZ: Kraj z końca świata wyśle na Ukrainę gigantyczne wsparcie
"Kijów demonstruje, że armia w dalszym ciągu może przejawiać inicjatywę, w tym bezpośrednio zagrozić terytorium agresora. Warto podkreślić, że wejście do obwodu zostało zsynchronizowane z desantem na Kosie Tendrowskiej u czarnomorskich wybrzeży okupowanej części obwodu chersońskiego. Desant ten okazał się jednak nieudany" - przypomniał Wilk.
Czytaj więcej