Sprawdzili, jakie pamiątki przywożą Polacy. Za wiele grozi kara
Blisko 400 nielegalnie przetransportowanych okazów roślin i zwierząt skonfiskowała w tym roku Krajowa Administracja Sądowa. Polacy mieli naprawdę zadziwiające pomysły na pamiątki z wakacji, za których wwiezienie grożą wysokie kary.
Od początku roku Krajowa Administracja Skarbowa skonfiskowała blisko 400 okazów zwierząt i roślin transportowanych w podróżnych walizkach. Wśród nich znalazła się między innymi czaszka aligatora, kapelusz ozdobiony krokodylimi zębami czy pióra papug różnych gatunków.
Podróżnik, który przyleciał z Dominikany, przywiózł ze sobą cztery muszle ślimaka skrzydelnika olbrzymiego, z których największa miała 31 cm długości. W bagażu kobiety wracającej z Indonezji znaleziono muszlę łodzika pięknego. Jednak rekord pobiła Polka, która wróciła z Mauritiusu z półtorakilogramowym szkieletem koralowców.
Regulacje dla podróżnych. To nie powinno znaleźć się w walizce
To, jakie okazy można, a jakich nie wolno przywozić z wakacji, reguluje konwencja waszyngtońska (CITES). Jej celem jest ochrona dziko występujących populacji zwierząt i gatunków roślin zagrożonych wyginięciem. Międzynarodowa współpraca umożliwia ograniczanie nielegalnego handlu, jak również budowanie świadomości społecznej na temat wpływu człowieka na środowisko.
ZOBACZ: Mieli jechać autokarem na wakacje do Grecji. Plany pokrzyżowała policja
Przywóz do Unii Europejskiej okazów chronionych konwencją waszyngtońską jest absolutnie zabroniony, o ile nie posiada się odpowiednich świadectw i zezwoleń. Tym, którzy zdecydują się na ich transport pomimo braku właściwych dokumentów, grozi nie tylko konfiskata, ale również kara więzienia od trzech miesięcy do pięciu lat.
Informacje na temat regulacji podróżniczych znaleźć można na stronie KAS. Zamieszczono tam również przystępny poradnik turystyczny, który ujmuje między innymi normy ilościowe i wartościowe, a także ograniczenia w zakresie przewożenia towarów.
