Zakaz wyjeżdżania z dziećmi w trakcie roku szkolnego. Jednoznaczna opinia rodziców
Zdecydowana większość rodziców sprzeciwia się zakazowi wyjeżdżania z dziećmi w trakcie roku szkolnego - wynika z nowego sondażu pracowni IBRiS. O takim pomyśle mówiła niedawno wiceminister edukacji Katarzyna Lubnauer. - W wielu krajach mamy taką sytuację, że rodzica można zatrzymać nawet na lotnisku - wskazywała.
Pracownia IBRiS na zlecenie Radia ZET zapytała rodziców, "czy dzieci w wieku szkolnym powinny mieć zakaz wyjazdu na wakacje/urlop z rodzicami w trakcie roku szkolnego?".
Większość Polek i Polaków jest przeciwnych takiemu pomysłowi. Odpowiedź "zdecydowanie nie" oraz "raczej nie" wybrało ponad 60 proc. respondentów. Zdecydowanymi zwolennikami zakazu okazało się być 13,1 proc. badanych, a na opcję "raczej tak" wskazało 17,1 proc.
Zakaz wyjazdów z dziećmi. Elektorat opozycji i rządu zgodny
Najwięcej przeciwników wprowadzenia ograniczeń jest wśród wyborców partii opozycyjnych, czyli głosujących na PiS lub Konfederację - 59 proc. Niewiele mniej sprzeciwiających się zmianom jest wśród zwolenników obozu rządzącego - 50 proc.
W podziale na konkretne partie na wyjazdy dzieci w trakcie roku szkolnego nie zgadza się: 40 proc. sympatyków KO, Trzeciej Drogi i Lewicy, oraz 28 proc. głosujących na PiS lub Konfederację.
ZOBACZ: Wojsko w szkole. Rusza nowy program edukacyjny
Najbardziej przeciwni zakazowi są rodzice, którzy mają troje lub więcej dzieci (89 proc.). Wprowadzenia zakazu nie chce 73 proc. tych z dwójką uczniów w domu i 77 proc. rodziców, którzy mają jedno dziecko.
Wprowadzenia zakazu nie chce zarówno większość kobiet (65 proc.), jak i mężczyzn (56 proc.).
Zakaz wyjeżdżania z dziećmi w trakcie roku szkolnego. "Obowiązek to obowiązek"
Kontrowersyjny pomysł pojawił się w debacie publicznej po wywiadzie wiceminister MEN Katarzyny Lubnauer. - Bardzo często mamy głosy ze strony nauczycieli i dyrektorów szkół, że rodzice traktują szkołę jako miejsce, do którego dziecko może chodzić albo może nie chodzić. I obowiązuje ich tylko zasada tych 50 proc. obecności w skali roku - stwierdziła w programie "Gość Radia Zet".
ZOBACZ: Resort przeanalizuje nieobecności. Chodzi o zwolnienia dzieci ze szkoły
Zdaniem wiceminister rodzice powinni rozumieć, że "obowiązek szkolny oznacza obowiązek". - W wielu krajach mamy taką sytuację, że jeżeli na przykład rodzic by chciał z dzieckiem wyjechać w ciągu roku na wakacje, to go mogą nawet zatrzymać na lotnisku - wskazywała. Jak zapowiedziała ministerstwo "przygląda się tej sprawie".
Czytaj więcej