Rosja zaatakowała Dniepr. Wielkie zniszczenia, mieszkańcy uciekali w popłochu
W wyniku rosyjskiego ataku na Dniepr życie straciło pięć osób, a ponad 30 zostało rannych. W mieście zniszczonych jest część budynków, a także publiczna infrastruktura. Wśród mieszkańców zapanował popłoch. Poszkodowanych mogło być znacznie więcej, gdyby ukraińska armia nie zestrzeliła większości pocisków.
W środę Rosja zaatakowała Dniepr. W stronę ukraińskiego miasta wysłano siedem pocisków rakietowych, trzy naziemne pociski manewrujące Iskander-K oraz kilka dronów.
Mimo interwencji ukraińskiej armii, która zestrzeliła pięć rakiet oraz sześć dronów, wrogom udało się poczynić znaczne szkody. Jak wyliczyły lokalne władze, zginęło pięć osób, a 34 zostały ranne, z czego 11 jest hospitalizowanych. Stan dwojga poszkodowanych jest bardzo ciężki.
Panika w Dnieprze po ataku Rosji. Wiele zniszczeń w mieście
Szef dniepropietrowskiej wojskowej administracji obwodowej Serhij Łysak przyznał, że wśród ofiar jest 14-letnia dziewczynka. - To był okrutny atak - ocenił.
ZOBACZ: Bolesna strata Rosjan. Spłonęło 90 dużych dronów kamikadze
Nad miastem po ataku unosił się ciemny i gęsty dym. Część mieszkańców uciekała w popłochu z miejsc, gdzie się wówczas znajdowali. Wiele budynków jest zniszczonych, podobnie jak aut czy elementów miejskiej infrastruktury. Ponadto w wielu miejscach wybuchł pożar.
Przed wojną Dniepr zamieszkiwało około miliona osób. Miasto obecnie znajduje się około 100 kilometrów od najbliższego punktu wzdłuż południowej linii frontu.
Czytaj więcej