Ruszył na rowerze dookoła świata. Polak musiał przerwać wyprawę

Polska anw / polsatnews.pl

Lubelski rowerzysta Mariusz Grabski musiał przerwać swoją podróż dookoła świata. Według planów wyprawa miała trwać dwa lata, ale z uwagi na fakt, że rowerzysta został okradziony w Rumunii musiał zmienić plany.

Mężczyzna w średnim wieku siedzi na chodniku obok roweru wyprawowego, który jest obładowany sakwami, plecakami i kaskami.
Facebook/Porozumienie Rowerowe - Lublin Rowerem

Mariusz Grabski rozpoczął swoją podróż 1 czerwca z Lublina. Miał w planach objechanie całego świata na rowerze w ciągu dwóch lat. Będąc w Rumunii trafił na nieprzewidziane problemy i musiał pilnie wrócić do Polski. 

 

W rozmowie z lublin112.pl powiedział, że został "nocą okradziony przez cygańskie dzieci". Sprawcy ukradli mu dokumenty, przez co nie mógł kontynuować podróży. Co prawda, dzięki zgłoszeniu incydentu i szybkiej reakcji policji udało się zatrzymać sprawców, jednak nie odnaleziono skradzionego paszportu. 

Miał objechać świat na rowerze, ale został okradziony

Rowerzysta zaoferował nagrodę w wysokości 500 euro w zamian za zwrot paszportu, ale mimo to nie udało mu się odzyskać dokumentu. Jak relacjonuje portal, początkowo Grabski udał się do polskiego konsulatu w Bukareszcie z nadzieją na sprawne wyrobienie dokumentu koniecznego do dalszej podróży, jednak na miejscu okazało się, że czas oczekiwania na nowy paszport to ok. 30 dni. 

 

Lubelski rowerzysta postanowił tymczasowo zawiesić wyprawę i wrócić do Polski, aby wyrobić nowy paszport. Jednak, aby nie tracić zbyt dużo czasu zostawił rower w Rumunii, a do kraju wrócił samolotem. 

 

ZOBACZ: Wypadek na Zakopiance z udziałem rowerzysty. Lądował śmigłowiec LPR

 

Projekt "Dookoła świata w dwa lata" jest realizacją wieloletniego marzenia Mariusza Grabskiego. Jak czytamy na portalu, początkowo mieszkaniec Lublina postanowił pokonać ok 22 tys. km, a kolejnym etapem jego podróży będzie przejazd przez Australię i obie Ameryki. To nie pierwszy raz, kiedy jest głośno o rowerzyście. 

 

W 2021 roku mężczyzna pokonał ok. 3,5 tys. km objeżdżając Polskę w 30 dni. Chciał w ten sposób wspomóc dzieci z Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej we Włodawie zwanej powszechnie domem dziecka "Kamyk". Podczas swojej podróży zbierał pieniądze na wybudowanie warsztatu rowerowego dla dzieci. 

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie