Prezydent Rumunii zrezygnował. Tylko jeden kandydat na szefa NATO
Prezydent Rumunii Klaus Iohannis wycofuje swoją kandydaturę na sekretarza generalnego NATO - podał Reuters. Najwyższa Rada Obrony Rumunii (CSAT) ma poprzeć kandydaturę premiera Holandii Marka Ruttego.
W czwartek Klaus Iohannis ogłosił, że wycofuje swoją kandydaturę na przywódcę NATO, a Najwyższa Rada Obrony Rumunii poprze Marka Ruttego. W tej sytuacji premier Holandii jest jedynym kandydatem na to stanowisko.
Prezydent Rumunii zdecydował. Kto stanie na czele NATO?
"Ustępujący premier Holandii został potwierdzony po siedmiu miesiącach negocjacji" - poinformował portal Politico Europe. Rutte jest premierem Holandii od kilkunastu la. Swoją kadencję jako szef NATO ma rozpocząć 2 października 2024 r.
Holenderski polityk uzyskał wcześniej poparcie niemal wszystkich krajów członkowskich Sojuszu. Po wycofaniu sprzeciwu przez Węgry i Słowację, Rumunia pozostawała jedynym krajem Sojuszu Północnoatlantyckiego, który nie udzielił poparcia ustępującemu premierowi Holandii w jego staraniach o stanowisko sekretarza generalnego.
"Przejmie przywództwo w krytycznym momencie". Wojna i wybory
Od początku Rutte mógł liczyć na poparcie ważnych państw NATO, w tym Stanów Zjednoczonych. Mimo to w marcu prezydent Rumunii stwierdził, że również zamierza również ubiegać się o stanowisko sekretarza generalnego na miejsce odchodzącego Jensa Stoltenberga, który piastował tę funkcję od 2014 r.
"Rutte przejmie przywództwo w NATO w krytycznym momencie" - ocenia Politico. Jego kadencja miałaby się rozpocząć w trakcie trwającej wojny w Ukrainie oraz nieco ponad miesiąc przed wyborami w USA. Wynik głosowania będzie miał duży wpływ na kierunek polityki Sojuszu.
Wybory w USA a przyszłość NATO
W lutym były prezydent i obecny kandydat Partii Republikańskiej Donald Trump zakwestionował artykuł 5. NATO, który stanowi, że zbrojna agresja na jeden kraj Sojuszu jest uważana za zbrojną agresję przeciwko całemu NATO. Polityk ujawnił też, że groził europejskim sojusznikom, że w razie zaległości w wydatkach wojskowych nie tylko nie stanie w ich obronie, ale nawet zachęci Rosję do ataku.
ZOBACZ: USA. Donald Trump kpi z Wołodymyra Zełenskiego. "Najlepszy sprzedawca"
- Jeden z prezydentów dużego kraju zapytał mnie, czy jak nie zapłacą, a zostaną zaatakowani przez Rosję, to ich obronię. Odpowiedziałem mu: nie zapłacicie swoich zaległości, to nie będę was bronił. W rzeczywistości zachęcałbym ich (Rosję - red.), żeby zrobili z wami co zechcą. Musicie płacić swoje rachunki - powiedział w lutym podczas wiecu wyborczego w Karolinie Południowej.