102-letni weteran wojenny nie żyje. Zmarł w drodze na rocznicę
102-letni Robert "Al" Persichitti zmarł w drodze na obchody 80. rocznicy lądowania w Normandii. Weteran wojenny, obecny podczas przełomowych wydarzeń historycznych źle się poczuł podczas podróży i trafił do szpitala.
W czwartek we Francji odbyły się uroczyste obchody 80. rocznicy lądowania w Normandii. Jednym z ich uczestników miał być 102-letni Robert Persichitti, który wraz z grupą weteranów wybrał się w rejs statkiem ze Stanów Zjednoczonych do Francji. Niestety, nie dane mu było świętować ze swoimi przyjaciółmi.
ZOBACZ: Baltops 2024. Rozpoczęły się największe manewry NATO na Morzu Bałtyckim
Podczas podróży weteran źle się poczuł i wymagał pomocy medycznej. Helikopterem przetransportowany został do szpitala w Niemczech, gdzie zmarł. Lokalne media podały, że w ostatnich chwilach towarzyszył mu lekarz, który puścił mu z telefonu jego ulubioną piosenkę Franka Sinatry.
Nie żyje uczestnik kluczowych bitew II wojny światowej
Największa operacja desantowa w historii, znana również pod nazwą D-Day, rozpoczęła się 6 czerwca 1944 r., a jej celem było uzyskanie możliwości przerzucenia sił alianckich przez kanał La Manche. Choć zakończyła się sukcesem, przyniosła straty liczące ok. 12 tys. żołnierzy.
- Po lądowaniu zaczęli tracić wszystkich tych ludzi. To naprawdę nie był ładny widok - opowiadał o lądowaniu w Normandii weteran II wojny światowej. Mężczyzna służył w marynarce wojennej i uczestniczył w słynnej Operacji Overlord.
ZOBACZ: Nowe banknoty z królem Karolem III weszły do obiegu. Nie tak łatwo je zdobyć
Poza Operacją Overlord Robert Persichitti brał również udział w działaniach na wyspach Okinawa i Guam. Służył w komunikacji marynarki wojennej na okręcie USS Eldorado. Był naocznym świadkiem ikonicznego podniesienia flagi na Iwo Jimie przez amerykańską piechotę morską, będącego dziś jednym z najbardziej symbolicznych obrazów II wojny światowej.
Czytaj więcej