Mężczyzna usłyszał uderzenie w dach. Podejrzane znalezisko w USA
Mężczyzna z Karoliny Północnej był pewien, że w jego dach uderzył ptak. Jakież było jego zdziwienie, gdy odkrył, że to prawdopodobnie obiekt, który spadł z kosmosu. Amerykanin twierdzi, że znalezisko pochodzi ze statku SpaceX. Jego przypuszczenia potwierdza zapytany o niezwykłe odkrycie naukowiec.
Mike Wooten z Franklin w Karolinie Północnej późnym wieczorem usłyszał uderzenie w dach. Myślał, że w okno na piętrze wleciał ptak. Mężczyzna ze zdziwieniem odkrył jednak, że w jego dom prawdopodobnie uderzył obiekt, który spadł z kosmosu - opisuje stacja ABC News.
USA. Amerykanin jest pewien, że znalazł cześć statku kosmicznego
Znaleziony przez Amerykanina przedmiot ma około 38 cm długości i 10 cm szerokości, a waży około kilograma. Według Wootena przypomina stopioną cześć samochodową.
ZOBACZ: Kłopoty Joe Bidena. Media o stanie zdrowia prezydenta USA
Mężczyzna zdziwił się jeszcze bardziej, gdy od zięcia dowiedział się, że zaledwie kilka dni wcześniej podobnego znaleziska dokonał mieszkaniec oddalonego o 65 km hrabstwa Haywood.
Justin Clontz na terenie ośrodka kempingowego w górach Karoliny Północnej odkrył większy i cięższy obiekt, który prawdopodobnie również spadł z kosmosu.
To drugi taki przypadek. NASA nie komentuje
Wooten uważa, że oba znaleziska pochodzą ze statku należącego do SpaceX, a mniejszy obiekt mógł oddzielić się od większego, gdy wszedł w ziemską atmosferę. Ani NASA, ani SpaceX dotychczas nie skomentowały sprawy.
Opinię Wootena podziela Jonathan McDowell, astronom i astrofizyk. Naukowiec w mediach społecznościowych zamieścił wpis, w którym twierdzi, że pozostałości mogą pochodzić ze statku SpaceX wystrzelonego w sierpniu zeszłego roku.
Czytaj więcej