Prognoza na weekend. Przed nami załamanie pogody

Pogoda
Prognoza na weekend. Przed nami załamanie pogody
PAP/Marcin Bielecki/Pixabay

Wszystkie znaki w pogodzie wskazują na to, że po całkiem ładnym, obfitującym w promienie słoneczne tygodniu, załamanie pogody znów przyjdzie właśnie w weekend. Na szczęście aura przyniesie też kilka pozytywnych akcentów. Jakich?

Sporo wskazuje na to, że przez zdecydowaną większość soboty niebo nad Polską będzie niemal w stu procentach wolne od zachmurzenia. Słońca nie zabraknie. Tym razem załamanie pogody nie będzie też oznaczać długotrwałego spadku temperatur. Te wciąż będzie można uznać za akceptowalne. Czego spodziewać się w pogodzie w weekend 25-26 maja?

Jaka pogoda będzie w sobotę, 25 maja?

Wkraczamy już w ten czas w roku, kiedy poranki są naprawdę ciepłe. W sobotę zaraz po wschodzie słońca bez chwili wahania będzie można wyjść na dwór bez choćby wiosennej kurtki. Szacujemy, że w całej Polsce termometry pokażą 16-17 stopni Celsjusza. Nieznacznie chłodniej tylko w Kotlinie Kłodzkiej i masywie Śnieżki - tam 14 kresek. 


Praktycznie w całym kraju spodziewamy się słońca, któremu nie będzie towarzyszyło żadne, choćby najmniejsze zachmurzenie. Nieco później rozpogodzi się tylko na Pomorzu Zachodnim - tam o świcie mogą jeszcze znajdować się ciężkie chmury piętra niskiego, jednak z godziny na godzinę będą one coraz bardziej rozrywane i wypierane na zachód. 


Niestety, ale postępująca wymiana powietrza nad krajem w połączeniu z nacierającym z południowego zachodu frontem nie pozostanie bez wpływu na nasze samopoczucie. W całej Polsce dominować będzie biomet niekorzystny. Ciśnienie będzie dość wyrównane i będzie wahać się od 1018 hPa na południu do 1020 hPa w centrum, na północy i na wschodzie.


Pogoda w sobotę (25 maja) popołudniem. Czy będą burze?

Tak, spore ryzyko burz rysuje się dla niemal całego kraju. Względnie spokojni mogą być tylko mieszkańcy Pomorza, choć i oni powinni pamiętać o możliwości wystąpienia tego nagłego zjawiska pogodowego. Zanim jednak nad Polską zagrzmi, będziemy cieszyć się piękną, słoneczną aurą i wysokimi temperaturami


Najlepsze warunki do opalania się będą właśnie nad Bałtykiem: tam nawet 26 stopni!

 

Podobne wskazania zobaczą na termometrach mieszkańcy:


- Wielkopolski,
- ziemi lubuskiej,
- Warmii i Mazur,
- województwa kujawsko-pomorskiego,
- ziemi łódzkiej,
- Lubelszczyzny,
- województwa świętokrzyskiego.

 

Nieco chłodniej, ze wskazaniami zbliżonymi do 21-22 kresek będzie:


- na Podlasiu,
- na Podkarpaciu,
- na Mazowszu,
- na Dolnym Śląsku (zwłaszcza w południowej, górskiej części województwa),
- na Opolszczyźnie,
- w Małopolsce,
- na Górnym Śląsku. 

 

Wczesnym popołudniem wskazania na termometrach zaczną spadać w górach, ze szczególnym wskazaniem na Sudety oraz Tatry. Tam słupki rtęci wyhamują przy zaledwie 15 stopniach. Będzie to także bardzo wyraźne ostrzeżenie o nadciągającym froncie, który wywoła burze. A te mogą być bardzo gwałtowne


Mimo tego, że wiemy, że będziemy mierzyć się z tym zjawiskiem, to bardzo trudno jest określić, gdzie dokładnie będzie burza w sobotę. Może dojść do sytuacji, kiedy nad jednym miasteczkiem przejdzie prawdziwa nawałnica, ale nad drugim, oddalonym o zaledwie kilka-kilkanaście kilometrów, utrzyma się ładna pogoda. Lepiej jednak nie zdawać się na przypadek.

 

Warto


- obserwować ostrzeżenia na stronach IMGW,
- sprawdzać, czy na telefonie nie pojawił się nowy alert RCB,
- nie ryzykować i nie wychodzić z domu, gdy nie jest to konieczne. 

 

Łowcy Burz prognozują, że największe ryzyko takich wyładowań atmosferycznych wystąpi:


- na Dolnym Śląsku,
- na Opolszczyźnie,
- na Górnym Śląsku,
- w Małopolsce,
- w województwie świętokrzyskim (zwłaszcza w jego zachodniej części),
- na ziemi łódzkiej,
- w Wielkopolsce,
- w kujawsko-pomorskim. 

 

Podkreślamy jednak, że mieszkańcy innych części kraju również powinni zachować ostrożność


Po przejściu frontu późnym popołudniem i pod wieczór temperatura nad krajem ustabilizuje się na poziomie 15-16 stopni Celsjusza. Nieco cieplej tylko na Pomorzu Gdańskim: tam nadal możliwe 20 kresek. Nad całym krajem możliwe chmury piętra średniego. Rozpogodzeń spodziewamy się zwłaszcza na ziemi lubuskiej i na Dolnym Śląsku. 


Burze będą przemieszczać się z południa i zachodu coraz bardziej na wschód, nad województwa znajdujące się na prawym brzegu rzeki Wisły. Wszystkie znaki w pogodzie wskazują na to, że dotrą tam pod wieczór lub w nocy.

Jaka pogoda w niedzielę, 26.05?

Już od wczesnych godzin porannych będziemy mogli zaobserwować dość dobrze zarysowany podział kraju na część ciepłą i chłodną. W pasie województw południowych (Dolny Śląsk, Opolszczyzna, Górny Śląsk, Małopolska, Podkarpacie) już rano liczymy na 20 stopni na plusie.


W tym samym czasie w Polsce centralnej i północnej o wiele chłodniej – zaledwie 14-16 stopni. Przed południem ciepło dotrze jeszcze do Wielkopolski, na Kielecczyznę oraz nad ziemię łódzką. Na południu i zachodzie słonecznie, choć nie możemy wykluczyć obecności chmur piętra średniego. Nie powinno jednak padać.


W tym samym czasie strefa z opadami deszczu "zanurkuje" nad Warmię, Mazury, Podlasie i północną oraz centralną część Mazowsza. Tam też pochmurnie, bez większych szans na rozpogodzenia. Będzie to kolejny dzień z burzami w tle. Tym razem można spodziewać się ich już w całym kraju.


Szczególnie zagrożone regiony, gdzie modele pogodowe już dziś ostrzegają o sporej intensywności tego zjawiska, to Tatry z tamtejszym Przedgórzem, Beskid Żywiecki, województwo śląskie i Opolszczyzna. Rysują się też bardzo duże szanse na burze na Pomorzu. Ponownie apelujemy, by śledzić sytuację na stronach ICM oraz by stosować się do zaleceń w alertach RCB jeśli te będą wysłane. 


Mimo burz, powietrze nie schłodzi się zbyt mocno. Na południu i w centrum możliwe 24 stopnie. Nieco chłodniej w pasie nadmorskim oraz na Warmii i Mazurach: od 16 do 19 kresek. Na zachodzie, północy i w centrum biomet będzie niekorzystny. Tylko w pasie województw wschodnich neutralny - tam pogoda nie będzie negatywnie wpływać na nasze samopoczucie. 


Burze zostaną z nami do późnych godzin nocnych. Później sytuacja w pogodzie powoli będzie się stabilizować. Wyjątkiem od tej reguły będzie pogranicze śląsko-małopolskie, gdzie mogą wystąpić rzęsiste ulewy. Noc i wieczór w całym kraju będą dość ciepłe – weekend będziemy zamykać ze wskazaniami zbliżonymi do 15-16 stopni C. 


Sporo wskazuje też na to, że przez kilka kolejnych dni zarówno Polska, jak i cała Europa Środkowa będzie mierzyć się z bardzo chwiejną sytuacją pogodową. Możliwe, że burze i ulewy nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa. Gdzieś w tle tych wszystkich zmian warto pamiętać też o bardzo wysokich temperaturach – zwłaszcza w pierwszej połowie tygodnia. Wskazania wyższe niż 25 kresek będą normą zwłaszcza na zachodzie i na Górnym Śląsku. 

red. / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie