Opisywała początkową fazę pandemii. Zwrot ws. więzionej Chinki
Chińska dziennikarka Zhang Zhan miała w poniedziałek zostać wypuszczona z więzienia. Kobieta trafiła do więzienia na cztery lata za opisywanie początkowej fazy pandemii Covid-19 w Wuhan.
Dziennikarka obywatelska Zhang Zhan miała zostać w poniedziałek wypuszczona z więzienia. Spędziła tam cztery lata, po tym jak udokumentowała wczesne fazy wybuchu pandemii Covid-19 w Wuhan.
Chińska dziennikarka miała wyjść na wolność
Akt oskarżenia w sprawie Zhang opublikowali obrońcy praw człowieka, to z niego wynikało, że kobieta ma opuścić mury więzienia w poniedziałek. Jednak, jak przekazała agencja Reuters, jej prawnik nie mógł potwierdzić informacji, że ją wypuszczono. - Krewni i rodzina Zhang Zhan jeszcze mi nie odpowiedzieli - powiedział w rozmowie z agencją.
Tajemniczy pozostaje także rzecznik chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych Wang Wenbin, który podczas konferencji oznajmił dziennikarzom, że "nie ma istotnych informacji w tej sprawie".
Rodzina reporterki pod presją
Jedna ze zwolenniczek uwolnienia dziennikarki - mieszkająca w Wielkiej Brytanii Jane Wang - stwierdziła, że rodzina Zhang znalazła się pod wielką presją ze strony władz. Podobno członkowie rodziny zostali poinstruowani, aby nie kontaktowali się z mediami.
- To całkowicie niedopuszczalne, że rząd chiński poddaje wielu obrońców praw człowieka i ich rodziny tego rodzaju okrucieństwu. Nawet po zwolnieniu z więzienia nadal są oni pozbawieni podstawowych praw - podała Wang agencji Reuters.
Dziennikarka Zhang Zhan zajmowała się koronawirusem
Zhang Zhan udała się na początku 2020 roku do Wuhan, gdzie relacjonowała początki pandemii koronawirusa. Kobieta pokazywała wówczas przepełnione szpitale i puste ulice, co rzuciło nowe spojrzenie na całą sytuację. Reporterka uznała, że władze radzą sobie z sytuacją gorzej niż mówią, a sytuacja ma większą skalę niż jest to przedstawiane w oficjalnych komunikatach.
W związku z tymi działaniami dziennikarkę zatrzymano w maju 2020 roku. W grudniu tego samego roku usłyszała wyrok, który skazał ją na cztery lata więzienia za "wszczynanie kłótni i prowokowanie kłopotów" Działania Zhan przykuły uwagę na arenie międzynarodowej, ponieważ wirus bardzo szybko rozprzestrzenił się po świecie.
Międzynarodowe organizacje, a nawet departament USA nie raz wstawiały się za uwięzioną dziennikarką, twierdząc, że skazano ją na podstawie "fikcyjnych oskarżeń".
Czytaj więcej