Leczył kobietę przez ekran. Pieniądze zniknęły
Kobieta znalazła w telewizji uzdrowiciela, który w zamian za regularne wpłaty "leczył" ją telefonicznie i przez ekran odbiornika. 67-latka przelała na podane jej konto łącznie 120 tys. złotych. Pieniądze miały zostać jej zwrócone. Tak się jednak nie stało. Choć kobieta twierdzi, że jej dolegliwości ustąpiły, zgłosiła sprawę policji.
W środę na komendę w Hrubieszowie zgłosiła się 67-letnia kobieta z nietypową sprawą.
Jakiś czas temu kobieta oglądając jeden z kanałów telewizyjnych natknęła się na program, w którym "uzdrawiano" ludzi. Transmisja odbywała się na żywo.
Hrubieszów. Kontaktowała się z uzdrowicielem. Wpłaciła 120 tys. zł
- Kobieta postanowiła, że będzie brała udział w takich seansach, ponieważ miała swoje dolegliwości zdrowotne. W słuchawce usłyszała głos mężczyzny. Rozmowa oraz seanse telewizyjne miały ją uzdrowić - zrelacjonowała Polsat News asp. szt. Edyta Krystkowiak z KPP w Hrubieszowie.
Policjantka podkreśliła, że podczas programu podane było konto bankowe oraz informacja, że po zakończonym "leczeniu" wpłacane pieniądze zostaną jakoby zwrócone.
ZOBACZ: Czterolatek niezauważony wyszedł z przedszkola. Nie podobało mu się
Kobieta kilkanaście razy dokonywała wpłat. Kiedy kwota przekroczyła 120 tys. zł i 67-latka nie miała więcej środków na dalsze seanse, poprosiła o umówiony zwrot pieniędzy. Te jednak nie zostały jej zwrócone. Zaniepokojona całą sytuacją zgłosiła sprawę policji.
Twierdzi, że została uzdrowiona. Pieniądze jednak zniknęły
- Kobieta cały czas utrzymuje, że te seanse jej pomogły, że czuje się duże lepiej, a dolegliwości minęły, ale pieniędzy jak nie było tak nie ma - podkreśliła policjantka.
Funkcjonariusze wyjaśniają sprawę i poszukują rzekomego uzdrowiciela.
Policjantka zwróciła uwagę, że tego typu oszustwa zdarzają się coraz częściej, zaapelowała o ostrożność.
Czytaj więcej