Mocne słowa Donalda Tuska. "Wypalimy żelazem każdą zdradę"

Polska
Mocne słowa Donalda Tuska. "Wypalimy żelazem każdą zdradę"
PAP/Marcin Obara
Mocne słowa Donalda Tuska. "Wypalimy żelazem każdą zdradę"

"Nie będzie żadnej pobłażliwości" - napisał w mediach społecznościowych Donald Tusk. Premier zapowiedział walkę z osobami działającymi na szkodę Polski, po tym jak na terenie naszego kraju zatrzymano dwie osoby podejrzane o współpracę z Rosją.

Donald Tusk w mediach społecznościowych zapowiedział walkę z osobami działającymi na szkodę Polski oraz jej sojuszników. Wspomniał przy tym o dwóch ostatnich sprawach. 

Donald Tusk zapowiada walkę

Pierwsza ze wspomnianych przez premiera spraw dotyczy mężczyzny, który miał planować zamach na prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. "Polak działający w porozumieniu z rosyjskimi służbami - aresztowany dwa dni temu" - pisał Tusk.

 

Drugi wątek dotyczy Białorusina pracujący dla Rosjan, który zlecił dwóm Polakom zamach na współpracownika Nawalnego i również został zatrzymany.

 

"Zamachowcy też już w areszcie. Powiązani są ze środowiskami kibicowskich ultrasów. To tylko w kwietniu. Dla kolaborantów rosyjskich służb nie będzie żadnej pobłażliwości. Wypalimy żelazem każdą zdradę i próbę destabilizacji" - przekazał premier na platformie X.  

 

ZOBACZ: Dzień Zwycięstwa. Rosja odwołuje defiladę na Krymie. "Kwestie bezpieczeństwa"


Premier nawiązał do sprawy dwóch osób, które zatrzymano na terenie Polski. Są one podejrzane o atak na Leonida Wołkowa, rosyjskiego opozycjonistę. Do zdarzenia doszło w Wilnie i służby litewskie współpracowały z polskimi, aby wykryć, a następnie zatrzymać sprawców.  


Litewska policja w oficjalnym komunikacie przekazała, że zatrzymani to obywatele Polski. Centralne Biuro Śledcze Policji poinformowało, że dwie osoby podejrzane o atak na rosyjskiego opozycjonistę zostały już doprowadzone do Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.  

Atak na rosyjskiego opozycjonistę

Leonid Wołkow został napadnięty w marcu tego roku. Napastnik włamał się do jego domu w Wilnie i zaatakował go gazem łzawiącym.

 

ZOBACZ: Miedwiediew komentuje wieści z Polski. "Naprawdę poważne"

 
Następnie sprawca zaczął uderzać opozycjonistę młotkiem. Wołkow po ataku trafił do szpitala. Miał złamaną rękę i stłuczenia na nodze. W mediach społecznościowych napisał że atak to "charakterystyczne bandyckie pozdrowienia od Putina z bandyckiego Petersburga".

Karolina Gawot / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie