Gruzja. W parlamencie doszło do rękoczynów. Pobili się posłowie

Świat
Gruzja. W parlamencie doszło do rękoczynów. Pobili się posłowie
Domena publiczna
Do bójki doszło w gruzińskim parlamencie

W gruzińskim parlamencie doszło do bójki. Emocje wzrosły podczas debaty nad projektem ustawy "o przejrzystości wpływów zagranicznych", którą opozycja porównuje do rosyjskiego prawa. Jeden z posłów zaatakował sprawozdawcę. Potem w walkę zaangażowało się więcej osób.

Ustawę "o przejrzystości wpływów zagranicznych" prezentował lider większości i sekretarz partii Gruzińskie Marzenie Mamuka Mdinaradze. W pewnym momencie podbiegł do niego szef opozycyjnej partii Obywatele - Aleko Elisaszwili.

 

Uderzył Mdinaradze, ten zaczął uciekać, parlamentarzyści razem wpadli w grupę stojących nieco dalej posłów i doszło do ogólnego zamieszania oraz szarpaniny. Część kolegów próbowała powstrzymać Elisaszwilego, zanim udało się opanować sytuację.

Kontrowersyjne prawo

Jednocześnie doszło do protestów przed gmachem gruzińskiego parlamentu. Przeciwnicy ustawy "o przejrzystości wpływów zagranicznych" zarzucają, że to prawo jest tożsame z prawodawstwem w Rosji, które Kreml wykorzystuje do tłumienia sprzeciwu.

 

Autorem ustawy jest partia Gruzińskie Marzenie, która zaprezentowała projekt na początku kwietnia. Prawo było proponowane już wcześniej, ale parlamentarzyści zrezygnowali z niego po masowych protestach. Komisja Europejska wezwała Gruzję do wycofania się z proponowanych teraz przepisów.

 

- Niezależnie od tego, jakie są motywacje przedstawicieli partii władzy, ta decyzja to ryzykowna gra, to w zasadzie igranie z ogniem - podkreśla w rozmowie z PAP analityk Wiktor Kipiani. Dlaczego Gruzińskie Marzenie forsuje ustawę teraz? Eksperci wskazują na dwa scenariusze. Pierwszy to zwiększenie presji na opozycję przed zbliżającymi na jesieni wyborami. Drugi wariant do demonstracja politycznej siły wobec UE. Gruzja rok temu zabiegała o status państwa kandydata do Wspólnoty. Teraz ten status już ma.

 

Według ustaleń Politico, władze w Brukseli obawiają się, że partia władzy nie tylko opóźnia reformy w Gruzji, ale w ogóle sabotuje proces przemian.

Jakub Krzywiecki / /dk / Polsatnews.pl / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie