Polski sąd odmówił matce. Skierował ją do organu w innym kraju

Polska
Polski sąd odmówił matce. Skierował ją do organu w innym kraju
"Interwencja"
O przyszłości dziecka zdecyduje sąd

Syn pani Reginy urodził się w Holandii i mieszkał tam jedynie przez pierwsze trzy miesiące swojego życia. To jednak wystarczyło, by o jego przyszłości decydował sąd holenderski. Materiał "Interwencji".

Pani Regina ma dwuletniego syna. - Partner nadużywał alkoholu, były interwencje policji w Holandii. Jeszcze zanim zaszłam w ciążę, to zostałam wyrzucona z domu, pozmieniał zamki, zostało to zgłoszone do instytucji w Holandii. Przez trzy tygodnie mieszkałam w ośrodku dla kobiet. Później, jak okazało się że jestem w ciąży, on zaczął znowu mnie urabiać, że wszystko będzie w porządku - opowiada pani Regina.

 

- Tak naobiecywał, koloryzował, że ona uwierzyła, ale po raz kolejny się przejechała - dodaje przyjaciółka 42-latki - Elżbieta Banaszek.

 

Pani Regina rozstała się z parterem i wróciła do Polski. Syn miał wtedy trzy miesiące. Jego ojciec jest Polakiem, pani Regina jest Polką, polskie obywatelstwo ma również dziecko.

 

ZOBACZ: "Interwencja". Jest wściekła na decyzję policji. Publikuje nagranie wypadku

 

- On wiedział, że przyjeżdżamy do Polski, wyraził na to zgodę, bo przyjeżdżałam na pogrzeb dziadka i moje założenie było takie, że przyjeżdżam tutaj na tydzień, a po tygodniu wracam do Holandii. Po trzech dniach zaczęły się awantury, wydzwanianie, że mam nie wracać, że mam sobie zostać tam, gdzie jestem. Stwierdziłam, że to nie wróży nic dobrego. Po miesiącu, jak zorientował się, że chyba nie wrócę, założył mi sprawę o uprowadzenie dziecka - tłumaczy pani Regina.

 

Jak dodaje, jej były partner wrócił do Polski z lutym, kilka miesięcy po tym, jak znalazł się tutaj jego syn.

 

- Był poszukiwany listem gończym za wielokrotną jazdę pod wpływem alkoholu. Do zakładu karnego trafił, gdy został zatrzymany na autostradzie - mówi.

"Interwencja". Polski sąd odmówił matce

Pani Regina postanowiła pozbawić ojca prawa do dziecka. Okazało się, że polski sąd jej odmówił i skierował Polkę do sądu w Holandii. Ale to polski sąd zasądził alimenty dla dziecka.

 

- Sprawę ma sądzić sąd, który jest najbliżej dziecka. A ono jest nielegalnie w Polsce. Dla prawa UE ważniejsze jest nie obywatelstwo, tylko to gdzie ktoś legalnie przebywa. Jeżeli mówimy o małym dziecku do 18. roku życia, to jego pobyt jest legalny, jeżeli jego oboje rodzice zgadzają się na ten jego pobyt w danym miejscu - tłumaczy Sylwia Jastrzemska z Sądu Okręgowego we Wrocławiu.

 

- Ja w tej chwili nie mam środków, żeby wyjaśnić to w Holandii, godzina adwokata w Holandii kosztuje około 200 euro, ja nie mam teraz takich pieniędzy - tłumaczy pani Regina.

 

Wideo na stronie "Interwencji".

 

- Polski sąd oddalili wniosek ojca o nakazanie powrotu. Sąd stwierdził, że matka jest rodzicem pierwszoplanowym i ona sprawuje opiekę, a skoro ona nie deklaruje powrotu do Niderlandów, to rozdzielenie matki i dziecka jest niekorzystne. W tej konkretnej sprawie były dokumenty potwierdzające, że mama dziecka w trakcie spodziewania się dziecka przebywała w domu samotnej matki ze względu na podejrzenie przemocy. Sąd uznał, że powrót dziecka jest ryzykowny - dodaje Sylwia Jastrzemska z Sądu Okręgowego we Wrocławiu.

 

O przyszłość syna pani Regina musi walczyć w tamtejszym sądzie.

 

- W sytuacjach kryzysowych, wymagających podjęcia decyzji, wszystko będę musiała uzyskiwać przez sąd. On wyszedł z zakładu karnego i już dziś nie wiadomo, gdzie on się pojawia. Gdzie ja mam go szukać po świecie? - pyta pani Regina.

"Interwencja". Oświadczenie adwokata

Ekipa "Interwencji" skontaktowała się z ojcem chłopca. Mężczyzna nie chciał wypowiadać się przed kamerą. Stwierdził, że będzie walczył o syna i jego powrót do Holandii. Poniżej prezentujemy treść oświadczenia adwokata mężczyzny:

 

"Szanowna Pani,

 

w rozmowie, do której nawiązuje Pani e-mail poinformowała mnie Pani, że audycja telewizyjna ma dotyczyć zagadnień prawa wspólnotowego, tj. przepisów regulujących transgraniczne stosunki opiekuńcze, w szczególności kwestii opieki nad dzieckiem w razie powrotu jednego z rodziców z zagranicy do Polski. Żadne z pytań, które postawiła Pani w e-mailu nie dotyczą jednak tej kwestii, nawet pośrednio.


Krótko wyjaśniam, że:


- mój Klient i Pani Regina mieszkali wspólnie w Holandii; tam w lipcu 2022r. urodził się ich syn;
- w październiku 2022r. Pani Regina, bez porozumienia z moim klientem przyjechała z 3 - miesięcznym dzieckiem do Polski;
- w takiej sytuacji wchodziło w grę zastosowanie przepisów Konwencji dotyczącej cywilnych aspektów uprowadzenia dziecka za granicę sporządzonej w Hadze dnia 25 października 1980r. (Dz. U. z 1995r., Nr 108, poz. 528), tzw. Konwencji Haskiej; w skrócie - celem Konwencji jest stwierdzenie, czy doszło do bezprawnego uprowadzenia lub bezprawnego zatrzymania dziecka za granicę, a jeśli tak - nakazanie powrotu dziecka i rozstrzygnięcie o tym gdzie i z kim ma mieszkać przed sądem państwa, z którego dziecko uprowadzono (względnie, z którego dziecko wyjechało legalnie, ale do którego nie wróciło, na skutek bezprawnego zatrzymania).

 

W Konwencji przewidziane są nieliczne wyjątki, które pozwalają odmówić nakazania powrotu dziecka, mimo bezprawnego uprowadzenia/zatrzymania;

 

- mój Klient zdecydował się wszcząć postępowanie o nakazanie powrotu dziecka w trybie ww. Konwencji; sprawa toczyła się przed Sądem Okręgowym we Wrocławiu; w orzeczeniu końcowym Sąd Okręgowy stwierdził, cyt. Analizując materiał dowodowy, Sąd doszedł do przekonania, że w niniejszej sprawie z całą pewnością doszło do bezprawnego zatrzymania małoletniego (..) przez uczestniczkę Reginę (...) na terenie Polski. Jednocześnie Sąd Okręgowy odmówił nakazania powrotu dziecka, uznając że zachodzi wyjątek przewidziany w Konwencji, wynikający z tego, że dziecko jest kilkumiesięczne i jego powrót, bez matki, byłby dla dziecka szkodliwy. 

 

- pogląd wyrażony przez Sąd Okręgowy jest dyskusyjny (Konwencja nie wymaga powrotu dziecka bez matki, a sam fakt, że dziecko jest małe zasadniczo nie stanowi przesłanki odmowy nakazania powrotu); mojemu Klientowi przysługiwała od tego orzeczenia apelacja, w mojej ocenie nie pozbawiona szans na sukces. Mój Klient zdecydował się jednak nie wnosić apelacji, a zatem zaakceptował fakt pozostania syna w Polsce. Zasadniczy wpływ na tę decyzję miała obietnica Pani Reginy, że nie będzie utrudniać mojemu Klientowi kontaktów z synem. Tak się nie stało, według mojej wiedzy Pani Regina złamała tę obietnicę; 

 

- następnie Pani Regina wszczęła postępowanie o pozbawienie mojego Klienta władzy rodzicielskiej; zostało to prawomocnie odrzucone przez Sąd Rejonowy dla Wrocławia Fabrycznej, a następnie Sąd Okręgowy. Mój Mocodawca ma w dalszym ciągu pełną władzę rodzicielską. 

W obu ww. sprawach, tj. dotyczącej Konwencji Haskiej i pozbawienia władzy rodzicielskiej Pani Regina była reprezentowana przez profesjonalnego pełnomocnika (adwokata).

 

Ad. do Pani pytań. 

 

Mój Mocodawca zaprzecza zarzutom o stosowanie przemocy wobec Pani Reginy. Według wiedzy mojego Klienta i mojej nie toczyło się i nie toczy żadne postępowanie karne ani cywilne, związane z przemocą; żaden organ, ani w Holandii, ani w Polsce nie postawił mojemu Mocodawcy żadnych zarzutów związanych ze stosowaniem przemocy.

 

Nie wiem, kiedy mój Mocodawca miał ostatni kontakt z synem - Pani Regina utrudnia ten kontakt, wobec czego jest możliwe, że ten kontakt był dość dawno temu. 

 

Według mojej wiedzy tak, płaci alimenty co najmniej w kwocie zasądzonej. 

 

Mój Mocodawca istotnie przebywał w zakładzie karnym, przez kilka miesięcy; nie miało to jakiegokolwiek związku z Panią Reginą, przemocą itp. - według mojej wiedzy mój Mocodawca w 2017r. brał udział w wypadku komunikacyjnym; po pewnym czasie wyjechał do Holandii i nie był świadomy, że toczy się przeciwko niemu postępowanie karne.

 

Zastrzegam, że mój Mocodawca nie wyraził zgody na publikację wizerunku dziecka, ani danych osobowych i innych danych pozwalających zidentyfikować tożsamość jego syna, a także jego. Wiemy, że w Internecie nic nie ginie; Mój Klient chce ochronić syna".

"Interwencja"
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie