Rachunki za prąd nie wzrosną tylko o 30 zł. Nowa deklaracja minister
Minister klimatu i środowiska przekazała nowe informacje ws. podwyżek cen prądu. Z jej słów wynika, że po uwolnieniu cen energii Polaków nie czekają podwyżki jedynie o 30 złotych, co sugerowała jej wcześniejsza wypowiedź. - To jest szacowane w przypadku jednoosobowego gospodarstwa emeryckiego - przyznała teraz Paulina Hennig-Kloska.
Paulina Hennig-Kloska pod koniec lutego w programie "Gość Wydarzeń" została zapytana przez Bogdana Rymanowskiego, czy od 1 lipca ceny prądu "wystrzelą w górę", kiedy skończy się okres mrożenia cen prądu.
Minister klimatu i środowiska podkreśliła, że nie spodziewa się więcej niż 30 złotych wzrostu na miesiąc dla gospodarstwa domowego. "Ja chciałabym, żeby miesięczny rachunek gospodarstwa domowego nie wzrósł o więcej niż 30 złotych" - mówiła.
Dziennikarz dopytywał, czy ceny zostaną całkowicie odblokowane. - Mogą być częściowo zamrożone. Rysujemy różne scenariusze - odparła wówczas minister. Sama zadała także pytanie prowadzącemu, czy "dla niego 30 złotych więcej kosztu to będzie problem?" - sugerowało to, że wzrost cen o 30-40 złotych ma dotyczyć każdego gospodarstwa domowego. Bogdan Rymanowski odpowiedział, że może dla niego nie będzie to problem, ale dla wielu obywateli owszem, a wtedy Hennig-Kloska poinformowała o planowanym pakiecie pomocy.
ZOBACZ: Od lipca podwyżki cen prądu. Paulina Hennig-Kloska wskazała kwotę
Stwierdziła, że są takie gospodarstwa, które muszą zostać objęte pomocą państwa, ponieważ ich sytuacja jest ciężka nawet przy zamrożonych cenach. - To są często jednoosobowe, emeryckie gospodarstwa, duże rodziny o niskim dochodzie. Będziemy uruchamiać też pomoc w ramach walki z ubóstwem energetycznym dla tej grupy, by nie wzrosły rachunki - podała.
Co z cenami prądu? Minister wycofuje się z podwyżek o 30 złotych?
Jednakże w piątkowym wywiadzie udzielonym dla TVP Info minister zaznaczyła, że wzrost cen jedynie o 30 złotych ma dotyczyć właśnie gospodarstw w trudnej sytuacji tj. jednoosobowych gospodarstw emeryckich. Nie podała, jakie podwyżki mają objąć w takim razie wszystkie inne gospodarstwa domowe.
- Jaka podwyżka cen prądu od 1 lipca nas czeka? - zapytała dziennikarka telewizji publicznej.
- Chciałabym, by w momencie zmiany systemu ceny nie wzrosły bardziej niż o 30 złotych za miesiąc - odpowiedziała minister.
- Niezależnie od gospodarstwa domowego? - dopytywała prowadząca.
- Nie, nie, to jest szacowane w przypadku jednoosobowego gospodarstwa emeryckiego – tam ten problem ubóstwa energetycznego jest największy - odparła polityk.
Ceny prądu. Paulina Hennig-Kloska o planowanych ulgach
Minister podkreśliła, że w środę Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów zajmie się rozwiązaniami dotyczącymi cen prądu. Na stole leży kilka rozwiązań. Minister podkreśliła, że chciałaby obniżyć taryfy, "by nie trzeba było dopłacać z budżetu w takiej ilości do cen".
Jak mówiła, należy spodziewać się wsparcia dla osób objętych ubóstwem energetycznym, "by nikt w Polsce nie musiał wybierać między ciepłem w domu a ciepłą zupą".
ZOBACZ: Anna Maria Żukowska o cenach prądu: Minie pół roku zanim Polacy zorientują się
- Rozmawiamy z ministrem finansów o bonach energetycznych, który da dopłaty dla najbardziej ubogich gospodarstw domowych - podkreśliła Hennig-Kloska. Przytoczyła szacunki, z których wynika, że problem ubóstwa energetycznego dotyka 3-4 mln gospodarstw domowych, czyli dwukrotność średniej w Europie.
Czytaj więcej