Mirosławiec. Amerykański MQ9 Reaper "uciekł" wojskowym. Nowe informacje

Polska
Mirosławiec. Amerykański MQ9 Reaper "uciekł" wojskowym. Nowe informacje
Dowództwo Generalne
Po awaryjnym lądowaniu dron jest uszkodzony

- Amerykański dron wykonywał lot z bazy z Rumunii - przekazał Inspektor Sił Powietrznych gen. dyw. pilot Ireneusz Nowak na konferencji prasowej. - Po utracie kontroli podjęto decyzję, że będzie przymusowa próba uziemienia maszyny - dodał. Jak zaznaczył, maszyna jest uszkodzona. Amerykański dron wczoraj wieczorem stracił kontakt z bazą.

- Mieliśmy dosyć nerwową noc, nieprzespaną noc. W czasie lotu treningowego amerykańskiego drona doszło do utraty kontroli - przekazał podczas konferencji prasowej gen. dyw. pilot Ireneusz Nowak, Inspektor Sił Powietrznych


Jak dodał, musiało dojść do przymusowego uziemienia samolotu. - Samolot wykonywał rutynową misję, miał przetestować i wykonać podchodzenie do lądowania na lotnisku Mirosławiec. Wykonywał lot z bazy z Rumunii, około 18 otrzymaliśmy informację, że utracono kontrolę - przekazał. 


- Podjęto decyzję, że będzie przymusowa próba uziemienia maszyny. Wiąże się to z tym, że każde lotnisko wojskowe ma strefę, w której można bezpiecznie na teren niezamieszkały zrzucić podwieszane zbiorniki z paliwem albo uzbrojenie w przypadku konieczności lądowania awaryjnego samolotem uzbrojonym, można się także katapultować - wyjaśnił generał. 

Amerykański dron stracił kontakt z bazą. "Podjęte zostały wszystkie procedury"

Wojskowy nadmienił przy tym, że "byli przygotowani". - Mieliśmy dużo czasu od momentu kiedy dowiedzieliśmy się, że utraciliśmy kontrolę, czy amerykańska załoga utraciła kontrolę, mieliśmy około 4,5 godzin na przygotowanie się. Podjęte zostały wszystkie procedury - kontynuował Inspektor Sił Powietrznych, wymieniając, że powiadomiono policję, straż pożarną, organy samorządowe i Żandarmerię Wojskową.

 

ZOBACZ: Drony nad poligonami w Niemczech. Ktoś śledzi szkolenia ukraińskich żołnierzy


- Teren prawdopodobnego przymusowego lądowania samolotu został zabezpieczony. Wiadomo było, że nie ma tam nikogo, komu mogłaby stać się krzywda - dodał gen. dyw. pilot Ireneusz Nowak. Co więcej, jak przekazano na konferencji prasowej, dron nie był uzbrojony. Maszynę odnaleziono po około 9 minutach po lądowaniu.


Inspektor Sił Powietrznych przekazał też, że czynności wyjaśniające będzie prowadziła strona amerykańska przy asyście polskich specjalistów. - Z tego co widzimy na pierwszy rzut oka, wszystko zadziałało bardzo prawidłowo - dodał, dziękując służbom, które ich wspierały. Ponadto pilot przekazał, że nie chodziło o zakłócenie sygnału GPS, bo "samolot wykonywał lot po z góry zaplanowanej trasie".

Amerykański dron stracił kontakt z bazą. Komunikat wojska

Nieuzbrojony bezzałogowy statek powietrzny MQ9 Reaper sił powietrznych USA w Europie wykonujący zaplanowany kwartalny trening na lotnisku w Mirosławcu stracił łączność z bazą - przekazało wczoraj wieczorem Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych.

 

Wczoraj po godzinie 23 dron lądował awaryjnie. W komunikacie Dowództwo Generalne przekazało, że chodzi o bezzałogowy statek powietrzny MQ9 Reaper Sił Powietrznych USA w Europie.

 

Dodano, że był nieuzbrojony. Dron wykonywał zaplanowany kwartalny trening na lotnisku w Mirosławcu, kiedy stracił łączność z bazą. 

 

ZOBACZ: Mirosławiec: Amerykański dron stracił kontakt z bazą. Komunikat wojska


MQ-9 Reaper to zaawansowany bezzałogowy system powietrzny, który został rozwinięty przez General Atomics Aeronautical Systems. Jest stosowany do misji rozpoznawczych, jak i bojowych. MQ-9 Reaper może pozostawać w powietrzu przez długi czas, osiągając czas lotu wynoszący nawet 27 godzin.

 

Maszyna może przenosić uzbrojenie o masie sięgającej nawet 1 700 kilogramów, co obejmuje różne typy amunicji, w tym bomby precyzyjne i rakiety. Od 1 marca 2019 r. w pełnej gotowości operacyjnej znajduje się baza Reaperów w Mirosławcu.

sgo / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie