Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Prezydent: Prawda została przywrócona narodowi
"Ze współczuciem myślę o rodzinach ofiar komunistycznych represji, które nadal nie znają losów aresztowanych i zaginionych bez wieści bliskich" - napisał prezydent Andrzej Duda w specjalnym liście z okazji Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Głos zabrał też szef MON, wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz. Przypominał, że wciąż nie znamy miejsc pochówku wielu polskich bohaterów.
Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych obchodzono pierwszy raz 1 marca 2011 roku. Data upamiętnia zdarzenia, do których doszło 60 lat wcześniej. Wtedy to zamordowano przywódców IV Zarządu Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość", którzy kontynuowali działalność Armii Krajowej po 1945 roku.
Z okazji dnia pamięci minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz złożył w piątek kwiaty na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach, a dokładniej na tzw. Łączce, gdzie w pierwszych latach komunistycznej Polski w tajemnicy chowano zamordowanych przez bezpiekę.
Szef MON przypominał, że na nekropolii od ponad dekady trwają badania, dzięki którym odkrywane są kolejne miejsca pochówku.
- Pogrzebania, a może czasem bestialskiego wrzucenia do grobu straconych - bardzo często metodą katyńską, czyli strzałem w potylicę z bliskiej odległości, ze skrępowanymi niejednokrotnie rękami. Pamiętamy o żołnierzach, patriotach, którzy po zakończeniu II wojny światowej, wierząc w wolność, niepodległość, niezawisłość, dążyli do pełni suwerenności państwa polskiego - mówił.
Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. "Prawda i wolność zawsze zwyciężą"
Jak podkreślał Kosiniak-Kamysz, "to są setki ofiar, które są pochowane dziś w godnych miejscach, z imieniem i nazwiskiem, na warszawskich Powązkach".
- Ale jest też wiele miejsc, które wciąż wymagają badań archeologicznych, antropologicznych, genetycznych. Te badania od kilkunastu lat są prowadzone, przebadano około pół tysiąca takich miejsc w Polsce. Zidentyfikowano setki ofiar, ale wciąż nie zidentyfikowano gen. Augusta Emila Fieldorfa "Nila", płk. Witolda Pileckiego - wyliczał.
ZOBACZ: Rudawa. Pogrzeb księdza Tadeusz Isakowicza-Zaleskiego. Duchowny spoczął pod Krakowem
Podkreślał, że "prawda i wolność zawsze zwyciężą". - Czasem trzeba wielkich ofiar, czasem trzeba dużo czasu, ale przychodzi taki moment, kiedy przynajmniej możemy ich upamiętnić, a finalnie możemy zwyciężyć tak jak ten trud żołnierzy walczących po zakończeniu II wojny światowej, Żołnierzy Wyklętych, bo Polska odrodziła się w 1989 roku. Bez ich świadectwa nie byłoby tego - powiedział wicepremier.
Andrzej Duda: Pamięć o Żołnierzach Wyklętych przetrwała w rodzinach
Oficjalne obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych zorganizowano w byłym więzieniu mokotowskim na ulicy Rakowieckiej w Warszawie. List od prezydenta Andrzeja Dudy odczytał tam Andrzej Dera, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta.
Jak przypomniała głowa państwa, pamięć o Żołnierzach Wyklętych "została przechowywana w rodzinach, społecznościach lokalnych, a w ostatnich dekadach została przywrócona całemu narodowi".
Zadeklarował, iż ze współczuciem myśli "o rodzinach ofiar komunistycznych represji, które nadal nie znają losów aresztowanych i zaginionych bez wieści bliskich". "Pamięć o nich jest naszą patriotyczną powinnością i obowiązkiem niepodległej, suwerennej Rzeczpospolitej" - dodał.