Były kanclerz Austrii skazany. W tle afera z rosyjskimi wpływami

Były kanclerz Austrii Sebastian Kurz został skazany w piątek na karę ośmiu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu za składanie fałszywych zeznań - przekazał Reuters.

Sebastian Kurz skazany. Ogrywał większą rolę, niż mówił 

Sąd w Wiedniu uznał, że 37-letni Kurz miał większy wpływ na powołanie rady nadzorczej holdingu OeBAG - spółki będącej własnością państwa - niż przyznał przed komisją śledczą badającą tzw. aferę z Ibizy, czyli możliwe rosyjskie wpływy na austriacką politykę.

ZOBACZ: Prezydent Andrzej Duda z apelem do krajów NATO. "Musimy działać"

Sebastian Kurz zeznał wcześniej, że "był zaangażowany w nominacje do rady nadzorczej", ale nie odgrywał aktywnej roli. Prokuratorzy uznali jednak, że w rzeczywistości "dyktował warunki".

Obrona polityka odrzuciła wszystkie oskarżenia i wezwała w mowie końcowej do uniewinnienia byłego kanclerza. Sam Kurz uznał swój proces za motywowany politycznie.

Problemy Kurza zaczęły się trzy lata temu 

W październiku 2021 roku Sebastian Kurz zrezygnował z funkcji kanclerza. Stało się to wkrótce po przeszukaniu przez śledczych jego biur w ramach postępowania dotyczącego defraudacji funduszy publicznych. Dwa miesiące później całkowicie wycofał się z polityki, tłumacząc się "chęcią poświęcenia czasu rodzinie".

W czasie swojej politycznej aktywności osiągnął praktycznie wszystko - pełnił funkcję sekretarza stanu, najmłodszego w historii kraju ministra spraw zagranicznych (w latach 2013-2017), najmłodszego kanclerza Austrii (piastował ten urząd w latach  2017-2019 i 2020-2021) i szefa Austriackiej Partii Ludowej (OeVP).

Niedługo po rezygnacji z funkcji kanclerza dziennikarze poinformowali, że Kurz rozpoczyna pracę na kierowniczym stanowisku w Dolinie Krzemowej w USA.

WIDEO: Ekspert nie ma złudzeń. "Do starej wojny może dojść nowa"