Pobicie Wojciecha Kwaśniaka. Sąd ogłosił wyrok
Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa wydał wyrok ws. pobicia Wojciecha Kwaśniaka. W maju 2014 roku ówczesny wiceszef Krajowego Nadzoru Finansowego, który nadzorował kontrolę SKOK-u Wołomin został napadnięty przed swoim domem w warszawskim Wilanowie. Piotr P. został skazany na 10 lat pozbawienia wolności za zlecenie pobicia.
Piotr P. został skazany na 10 lat pozbawienia wolności za zlecenie pobicia Wojciecha Kwaśniaka. Współoskarżony Jakub W. usłyszał natomiast wyrok dwóch lat więzienia za współtworzenie planu napadu na byłego wiceszefa KNF.
ZOBACZ: "Interwencja". Spowodował poważny wypadek i uciekł. Zaskakujący wyrok
Ponadto sąd wobec P. orzekł 10 letni zakaz zbliżania się i kontaktowania z Kwaśniakiem. P. na mocy wyroku ma też zapłacić Kwaśniakowi zadośćuczynienie za doznaną krzywdę - 500 tys. zł. Orzeczenie jest nieprawomocne.
Wyrok ws. pobicia Wojciecha Kwaśniaka. Sprawa ciągnęła się przez lata
Proces w tej sprawie ciągnął się od wielu lat - ruszył przed Sądem Rejonowym dla Warszawy Mokotowa w końcu 2015 r. Jednak w listopadzie 2017 r. sędzia prowadząca sprawę poszła na urlop macierzyński. Postępowanie, które znajdowało się już w końcowej fazie, musiało zatem ruszyć od nowa. W konsekwencji proces rozpoczął się ponownie w kwietniu 2019 r.
ZOBACZ: Sprawa rodziny Magdaleny Filiks. Radio Szczecin przeprasza
Prokurator żądała kary 10 lat więzienia dla Piotra P. (byłego agenta WSI, szefa władz SKOK i głównego podejrzanego ws. afery finansowej) oraz trzech lat więzienia dla Jacka W.
Wojciech Kwaśniak: Zniszczono mi życie
- Odbieram to jako początek drogi. Sąd również zwrócił uwagę, że nie wszystkie osoby, które planowały ten proces, zasiadły na ławie oskarżonych - stwierdził po wyjściu z sali sądowej Wojciech Kwaśniak.
Dodał, że wierzy, że kolejne osoby zostaną osądzone przez wymiar sprawiedliwości.
- Nie jestem w stanie budować życia na nowo, bo przez ostatnią dekadę stres z związany z tym zamacheem był tylko pogłębiony działaniami państwa skierowanym przeciwko mojej osobie, mojej rodzinie. Zniszczono mi życie zawodowe, rodzinne i moją reputację. To szkody nieodwracalne, Państwo zdradziło mnie - przekazał.
Zwrócił krytycznie wypowiedział się na temat funkcjonowania państwa wobec Krzysztofa A., który prawdopodobnie uciekł z kraju przed wymiarem sprawiedliwości. - Mamy wątpliwości, czy państwo usiłuje skutecznie go poszukiwać - podsumował.