Podwyżki na uczelniach wyższych. Minister podał termin

Polska
Podwyżki na uczelniach wyższych. Minister podał termin
Polsat News
Dariusz Wieczorek gościem "Graffiti"

- W tej chwili jest przygotowywane rozporządzenie, uzgadniamy z ministrą Nowacką, kiedy je ogłosimy i uspokajam wszystkich - to powinno stać się na dniach - mówił o podwyżkach dla nauczycieli akademickich minister nauki, Dariusz Wieczorek (Nowa Lewica). Według ministra dodatkowe pieniądze mogłyby się pojawić na kontach akademików już w marcu, razem z podwyżkami dla pracowników szkół.

Prowadzący Marcin Fijołek zapytał ministra nauki o realizację przedwyborczych obietnic dotyczących sfery edukacji tj. zwiększenie nakładów państwa na naukę do trzech proc. PKB, stypendium dla studentów w wysokości 1000 złotych, czy tanie akademiki. 

 

- To są kwestie, które nie znalazły się w umowie koalicyjnej, każde ugrupowanie miało inny program. Te dwie pierwsze to postulaty Lewicy, akademiki za złotówkę to program Szymona Hołowni - stwierdził Dariusz Wieczorek, dodając, że "nie da się wszystkiego zrealizować w ciągu dwóch-trzech miesięcy", a kadencja trwa cztery lata. - Wszystkie postulaty są realne i będziemy w ich kierunku szli - zapewniał.

 

Minister nauki stwierdził również, że wszystko będzie "zależało od sytuacji budżetowej i decyzji pozostałych koalicjantów". W tej chwili musimy zrealizować to, co jest wpisane w budżecie, mamy tam kilka zobowiązań. Kluczową sprawą są podwyżki dla nauczycieli i pracowników uczelni - oznajmił przedstawiciel Nowej Lewicy.

Podwyżki dla pracowników uczelni. Minister nauki: Realnie stanie się to w marcu

Dariusz Wieczorek został też zapytany o realizację podwyżek wynagrodzeń dla nauczycieli akademickich i doktorantów.

 

- W tej chwili jest przygotowywane rozporządzenie, uzgadniamy z ministrą Nowacką, kiedy je ogłosimy, uspokajam wszystkich państwa - to powinno stać się na dniach. Podwyżki będą oczywiście z wyrównaniem od pierwszego stycznia - zapewnił minister nauki, dodając, że ma nadzieję, że do końca lutego rozporządzenie zostanie podpisane.

 

ZOBACZ: Podwyżki dla nauczycieli. Ile dokładnie wyniosą? Są kontrowersje

 

Pieniądze mają trafić na konta akademików w następnym miesiącu, razem z podwyżkami dla nauczycieli ze szkół. - Realnie się to stanie w marcu - stwierdził minister, zastrzegając, że poszczególne uczelnie będą same ustalać, w jakiej formule zostanie wypłacona podwyżka z wyrównaniem. - Środki w budżecie są zabezpieczone, to mówię wszystkim tym malkontentom, którzy mówią, że pieniędzy nie ma - dodał wiceprzewodniczący Nowej Lewicy.

 

Minister poinformował, że "nakłady na naukę wzrosły o 22 proc. z 30 do 37 mld złotych", dziękując koalicji rządowej. - Jeżeli ktoś dziś mówi, że nie ma pieniędzy to znaczy, że się myli - stwierdził minister, zasłaniając się jednak stwierdzeniem, że "nie da rady, żeby były pieniądze na wszystko". 

 

ZOBACZ: Podwyżki na uczelniach wyższych. Minister podał termin

Polityk Nowej Lewicy o aferze Pegasus: Chcieli utrzymać się u władzy

Wieczorek tłumaczył też, że spora część budżetu ministerstwa nauki na najbliższe lata została już zagospodarowana przez rząd Zjednoczonej Prawicy. - Niestety jest to możliwe (...) były ogłaszane przez ministerstwo programy wieloletnie, a my dzisiaj musimy je w następnych latach realizować - oznajmił minister nauki.

 

- Często było tak, zarówno w ostatnim miesiącu starego rządu i w tym rządzie dwutygodniowym, że tam rozdano w obligacjach 1,3 miliarda złotych. Wspólnie z ministrem finansów i premierem podjęliśmy decyzję, że wstrzymujemy te obligacje i będziemy weryfikowali te poszczególne projekty - wyjaśniał minister, dodając, że rektorzy uczelni rozumieją intencje ministerstwa. 

 

ZOBACZ: Krzysztof Brejza był inwigilowany Pegasusem. Mówi, kogo warto przesłuchać

 

Na koniec minister skomentował rozpoczęte wczoraj prace sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa, mówiąc o przełomie. - Największą podłością jest, jeżeli przedstawiciel władzy wykorzystuje instrumenty, którymi dysponuje do podsłuchiwania swoich kolegów, opozycji, po to, żeby utrzymać się u władzy - przekonywał minister.

 

Prezes PiS Jarosław Kaczyński, stanowczo zaprzecza, jakoby jego ugrupowanie zlecało podsłuchiwanie służbom specjalnym i nie ma żadnej listy nazwisk osób inwigilowanych. - Wcale się nie zdziwię, jeżeli na tej liście pojawi się prezes Kaczyński - stwierdził minister nauki. - Dla PiS oznaczałoby to samounicestwienie. Taka partia, której członkowie używali tego typu instrumenty, żeby utrzymać partię u władzy, powinna być zdelegalizowana - stwierdził wiceprzewodniczący Nowej Lewicy.

 

Wcześniejsze odcinki "Graffiti" możesz zobaczyć TUTAJ

Aleksandra Kozyra / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie