Aleksiej Nawalny nie żyje. Współwięzień: Zamieszenie zaczęło się wcześniej

Świat
Aleksiej Nawalny nie żyje. Współwięzień: Zamieszenie zaczęło się wcześniej
Antonina Favorskaya / AP x PAP/EPA/PATRICK SEEGER
Rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny

Portalowi Nowaja Gazieta Jewropa udało się dotrzeć do jednego z osadzonych w tym samym miejscu, w którm znajdował się Aleksiej Nawalny. Mężczyzna twierdzi, że "poruszenie" w zakładzie zaczęło się wcześniej niż w oficjalnie podanym dniu śmierci opozycjonisty.

Jak podaje portal Meduza, powołując się na redakcję "Nowaja Gazieta Jewropa" według relacji więźnia czwartkowa rutyna dnia nie wyglądała tak jak zawsze. Wieczorny obchód strażników po barakach mieszkalnych został znacznie "przyśpieszony".

Nie żyje Aleksiej Nawalny. W kolonii nie działały kamery

Osadzony tłumaczył, zazwyczaj dzieje się tak wtedy, gdy następnego dnia odbywa się jakieś święto i strażnicy chcą wcześniej mieć wolne, ale następnego dnia nie zapowiadało się żadne z nich, co wzbudziło zdziwienie więźniów

 

Co więcej, została wzmocniona ochrona i nie można było wychodzić na zewnątrz, gdzie panowało "niezrozumiałe poruszenie".

 

- Późnym wieczorem i w nocy trzy razy słychać było wjeżdżające do strefy samochody - przekazał więzień. Ponadto, 16 lutego w kolonii nie działały niektóre kamery - podał projekt Gulagu.net, powołując się na dokumenty, do których dotarł.

 

ZOBACZ: Aleksiej Nawalny nie żyje. Barack Obama komentuje

 

Natomiast według nieoficjalnych źródeł dwa dni wcześniej do łagru przyjeżdżali funkcjonariusze Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), czyli policji politycznej Putina.  

 

Według informatora portalu więźniowie dowiedzieli się o śmierci Nawalnego w piątek około godz. 10. Przed tą godziną na terenie kolonii nie było żadnych karetek pogotowia. Ambulansy przyjechały dopiero wtedy, gdy o tym, że Nawalny nie żyje, wiedzieli już wszyscy. 

 

ZOBACZ: Aleksiej Nawalny nie żyje. Rzeczniczka potwierdza

 

- Myślę więc, że Nawalny zmarł dużo wcześniej, niż podano w ogłoszeniu. Najprawdopodobniej zeszłej nocy. W przeciwnym razie, po co trzeba było nas szczelnie zamykać w barakach? - wskazuje więzień. 

Świat reaguje na śmierć Nawalnego 

Jak informowaliśmy w polsatnews.pl, rosyjskie służby więzienne oznajmiły w piątek, że Nawalny zmarł nagle w kolonii karnej za kołem podbiegunowym w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym, na Dalekiej Północy. W sobotę informację tę potwierdziła rzeczniczka opozycjonisty Kira Jarmysz.

 

ZOBACZ: Aleksiej Nawalny nie żyje. Jewgienij Domożyrow w Polsat News: Ta strata bardzo boli

 

Informacje od piątku komentują politycy i osoby publiczne z całego świata. Według prezydenta USA Joe Bidena nie ulega wątpliwości, że śmierć Nawalnego jest konsekwencją postępowania "Putina i jego zbirów".

 

Głos zabrał także były prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama, który podkreślił, że "Aleksiej Nawalny był nieustraszonym zwolennikiem swoich przekonań i umarł niezłamany przez tyranię, której się sprzeciwiał". 

Agata Sucharska / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie