Rolnicy nie dali przejechać ministrowi Siekierskiemu, wysnuli żądania. "Przyniesiemy stolik"

Polska Agata Sucharska / ml / polsatnews.pl

Zmierzający na spotkanie minister rolnictwa Czesław Siekierski utknął na zablokowanej przez rolników drodze. Tam usłyszał od protestujących, że na długie negocjacje w sprawie spełnienia ich postulatów nie mają oni czasu. - Szybciej załatwimy to tutaj. Przyniesiemy stolik i napiszemy, a pan minister podpisze - zaproponował koordynator protestujących rolników.

Minister Robert Telus stoi otoczony grupą rolników, trzymając mikrofon. Rolnicy, niektórzy w czapkach i kurtkach, wyrazili swoje niezadowolenie.
Polsat News
Minister Czesław Siekierski na proteście rolników

Minister rolnictwa Czesław Siekierski chciał dotrzeć na protest rolników w Wyszogrodzie, ale zanim dojechał do miasta, zatrzymała go blokada innych manifestujących na drodze. Okazało się, że trwa tam spór między przewoźnikami a rolnikami. Polityk próbował uspokajać nerwową atmosferę i zapowiedział m.in. rządowe konsultacje, które w sprawach rolników mają się odbyć w przyszłym tygodniu.

 

Protestujący nie byli jednak zadowoleni z takiego rozwiązania. - Ale my nie mamy czasu panie ministrze. Z tygodnia na tydzień my żądamy natychmiastowo (pomocy) - powiedział przedstawiciel rolników. 

 

 

- Proszę pana, ale ja nie mam pełnomocnictw, żeby dzisiaj... - tłumaczył Siekierski. - Ale pan minister jest! - wykrzyknął inny działacz. 

 

- Pan jako stary, doświadczony działacz związkowy opowiada takie rzeczy. (...) Byłbym niepoważnym człowiekiem, żeby obiecywać, nie mając do tego kompetencji - odpowiedział minister. Jednak ten argument nie przekonał rolników. 

 

- Panie ministrze, ale byli tacy, co obiecywali, że na trzeci dzień załatwią w Brukseli - stwierdził inny rolnik, co wywołało śmiech wśród zgromadzonych. 

Protest rolników. Zatrzymany przejazd ministra Czesława Siekierskiego. "Przyniesiemy stolik"

Kolejny rolnik poprosił o "konkretne i radykalne działania". - Nie będziemy ustalać reguł tutaj na ulicy, co jest możliwe, a co nie - odpowiedział protestującym minister. - Dlaczego nie? Szybciej załatwimy tutaj. Przyniesiemy stolik i napiszemy, a pan minister podpisze - zaproponował koordynator protestujących. 

 

ZOBACZ: Niemcy. Rolnicy niezadowoleni z działań rządu. Grożą kolejnym protestem

 

- Zachęcam ciebie, panie ministrze, do stanowczego postawienia sprawy na radzie ministrów i premierowi. Czas oczekiwań się skończył. Rolnicy przechodzą do ofensywy - dodał Gabriel Janowski. - Możemy tak rozmawiać kolejną godzinę, stać tutaj dwie, czy trzy, ale ja więcej kompetencji, żeby coś panom podpisywać, nie mam - odpowiedział stanowczo minister.

Spór między przewoźnikami a rolnikami pod Wyszogrodem

Piątkowe blokady dróg przez maszyny rolnicze dotknęły również przewoźników, których praca jest utrudniona. - Rolnicy protestują, bo są w trudnej sytuacji i musimy ich zrozumieć, bo zbliża się wiosna. Nie mają pieniędzy na środki ochrony, na nawozy dla roślin. Oni chcą produkować. To jest także w interesie nas wszystkich, jako konsumentów. Stąd moim obowiązkiem, jako ministra rolnictwa, jest przyjechać tu, słuchać, rozmawiać - mówił szef resortu rolnictwa. 

 

- Spotkałem się z rolnikami, z poszczególnymi grupami, przedstawicielami związków zawodowych, chcieliśmy to (protesty) trochę uspokoić, żeby nie było nadmiernych blokad, utrudnień w transporcie. Prosiłem też rolników, żeby mówili dlaczego protestują, żeby było zrozumienie w społeczeństwie - podkreślił. Jak dodał "kierowcy też mają rację, żeby co jakiś czas przepuszczać". 

 

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie