Końskie. Policja zatrzymała podejrzanych o serię podpaleń. Trzech z nich to strażacy OSP
Czterech mężczyzn podejrzanych o spowodowanie serii podpaleń w okolicach Końskich (woj. świętokrzyskie) zostało zatrzymanych przez policję. Trzech z nich to czynni strażacy OSP. Oszacowano, że pożary, do których doprowadzili, spowodowały straty na około 250 tys. zł.
W gminie Gowarczów (pow. konecki) od wielu miesięcy grasowali podpalacze, którzy stali za serią pożarów. Do pierwszego zdarzenia doszło w czerwcu. Później były kolejne. Ich cel stanowiły głównie pustostany, stodoły i nieużytki. Śledczy szybko ocenili, że ogień podkładany jest przez tych samych sprawców.
"Funkcjonariusze po dokładnej analizie posiadanych informacji, przesłuchaniu wielu świadków, wytypowali osoby, mogące mieć związek ze sprawą. W kolejnych etapach, zadziałała wiedza funkcjonariuszy o lokalnej społeczności i topografii terenu" - przekazali w komunikacie świętokrzyscy policjanci.
Straty spowodowane serią podpaleń oszacowano na 250 tys. zł.
Wśród podejrzanych strażacy OSP
Po zebraniu dowodów kryminalni zatrzymali czterech mężczyzn w wieku 21, 22, 38 i 40 lat. Trzech z nich działało w OSP i uczestniczyło w gaszeniu wielu pożarów, do których sami mieli doprowadzić.
40-latek trafił do tymczasowego aresztu. Za uszkodzenie mienia znacznej wartości grozi mu od pół roku do ośmiu lat więzienia.
ZOBACZ: Siemianowice Śląskie. Pożar w budynku wielorodzinnym. Nie żyje 4-letnie dziecko
Wobec pozostałych zatrzymanych zastosowane zostały środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego oraz policyjny dozór. Mają też zakaz opuszczania kraju.
Śledczy gromadzą kolejne materiały, które mają być dowodami w sprawie. Sprawdzają też, czy grupa mężczyzn mogła stać za podpaleniami, do jakich dochodziło kilka lat temu na terenie powiatu koneckiego.
Czytaj więcej