System Red Light zmorą kierowców. Sypią się mandaty

Polska
System Red Light zmorą kierowców. Sypią się mandaty
zdjęcie ilustracyjne, Pixabay/AlyssiaB17
W Łodzi na skrzyżowaniach montowane są systemy RedLight

System Red Light stał się zmorą kierowców w Łodzi. Kamery zamontowane na trzech skrzyżowaniach w ciągu zaledwie kilku tygodni zarejestrowały dwa tysiące incydentów przejeżdżania na czerwonym świetle. W każdym takim przypadku wystawiano po 500 złotych mandatu.

Inspekcja Transportu Drogowego zamontowała na trzech skrzyżowaniach w Łodzi system Red Light, którego zadaniem jest wyłapywanie samochodów przejeżdżających na czerwonym świetle.

 

Skala tego rodzaju wkroczeń w tym mieście okazała się bardzo duża. W ciągu miesiąca ukaranych zostało dwa tysiące kierowców. Wykroczenie kosztowało każdego z nich 500 zł mandatu i nawet do 15 pkt karnych. 

"Bardzo dobrze, że są kamery"

Systemy zostały zamontowane tam, gdzie najczęściej dochodzi do wypadków.

 

- Bardzo dobrze, że są kamery, bo dużo osób przejeżdżało na czerwonym świetle tutaj na Włókniarzy - mówił Polsat News  jeden z łódzkich kierowców. 

 

Z kolei zdaniem jednej z mieszkanek miasta kara w wysokości 500 zł za takie wykroczenie jest zbyt niska. 

System Red Light. Jak działa system? 

Takie same systemy działają m.in. w Nowym Sączu, Krakowie czy Szczecinie. 

 

ZOBACZ: Hongkong: Czerwone światło przed przejściem dla pieszych. Ma chronić używających smartfony

 

System Red Light działa podobnie do fotoradaru. Opiera się na kamerach, które montowane są na sygnalizatorach świetlnych. Rejestrują one obraz i wykonują zdjęcie pojazdów, które wjeżdżają na skrzyżowanie na czerwonym świetle.

Artur Pokorski / ap / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie