Nawet cztery wypadki dziennie. Kupił kamerę i nagrywa

Polska
Nawet cztery wypadki dziennie. Kupił kamerę i nagrywa
Polsat News/Ireneusz Cieśla
Niebezpieczne skrzyżowanie w Kłodzku

Są na polskich drogach takie miejsca, których lepiej unikać. Z pewnością jest nim skrzyżowanie w Kłodzku na Dolnym Śląsku, na którym dochodzi do nawet kilku wypadków dziennie. Wszystko przez to, że kierowcy notorycznie ignorują ustawione tam znaki STOP.

Niebezpieczeństwo czyha w Kłodzku w miejscu, gdzie krzyżują się ulice Objazdowa i Zajęcza przechodząca za skrzyżowaniem w Korytowską. Po obu stronach przed ulicą Objazdową stoją znaki STOP.

 

Z niewiadomych powodów bywają one jednak niezauważane przez kierowców. - Mimo że są te znaki, to kierowcy i tak jeżdżą jak chcą - mówi w rozmowie z Polsat News jedna z mieszkanek Kłodzka.

 

ZOBACZ: Zielona Góra. Wjechał na rondo "pod prąd". Trafił na policyjny radiowóz

 

W miejscu tym często dochodzi do groźnych wypadków. Są dni gdy jest ich kilka. Rekord to cztery na dobę.

 

Mężczyzna prowadzący nieopodal firmę, zamontował kamerę, by je nagrywać i ku przestrodze pokazywać innym.

 

- Ja sam boję się przejeżdżać przez to skrzyżowanie i zdarzało mi się, że ledwo wyhamowałem przed tirem z naczepą, który jechał z dużą prędkością - mówi Polsat News autor filmów, Ireneusz Cieśla. 

Kierowcy ignorują znaki. Burmistrz zapowiada zmiany

Na nagraniach widać, że kierowcy jeżdżą za szybko i kompletnie ignorują znaki STOP ustawione przy jednej z przecinających się dróg.

 

- Ciężko jest zrozumieć, co mają w głowach kierowcy, którzy zbliżając się do czytelnie oznakowanego skrzyżowania, gdzie znak STOP jest widoczny z dużej odległości, po prostu nie zwalniają nawet - mówi Polsat News podkom. Przemysław Ratajczyk z Dolnośląskiej Policji. 

 

WIDEO: Skrzyżowanie grozy w Kłodzku. Kilka wypadków dziennie

 

 

Instruktorzy jazdy też nie potrafią wyjaśnić dlaczego oznakowanie tego skrzyżowania tak trudno niektórym odczytać.

 

- Jest to bardzo czytelne. Ale w takiej sytuacji najlepszym rozwiązaniem byłoby stworzenie tutaj ronda - twierdzi Wiesław Woś, instruktor nauki jazdy. 

 

ZOBACZ: Poważny wypadek na Mazowszu. Bryła lodu spadła z naczepy tira

 

Burmistrz Kłodzka zapowiada, że rondo faktycznie powstanie, ale dopiero w przyszłym roku. Wcześniej miasto spróbuje inaczej zwiększyć tu bezpieczeństwo. 

 

- Na znakach "STOP" zostaną zamontowane czerwone światła pulsacyjne o średnicy 30 centymetrów, ale to jest rozwiązanie tymczasowe - mówi włodarz miasta Michał Piszko.

 

Eksperci przypominają, że nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu jest główną przyczyną wypadków drogowych w Polsce.

dk/ml / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie