Tajlandia. Surowa kara za wpisy w mediach społecznościowych. 30-latek obraził króla

Świat
Tajlandia. Surowa kara za wpisy w mediach społecznościowych. 30-latek obraził króla
Associated Press/Government Spokesman Office
W Tajlandii za obrazę króla lub jego rodziny grożą surowe kary (zdj. ilustracyjne)

Sąd w Tajlandii zarządził karę 50 lat pozbawienia wolności dla 30-latka oskarżonego o obrazę majestatu. Mężczyzna udostępniał w mediach społecznościowych wpisy i zostawiał komentarze, w których odnosił się do króla Maha Vajiralongkorna. Sąd uznał, że jego słowa były obraźliwe wobec monarchy.

Mongkol Thirakot, internetowy handlarz odzieżą, został zatrzymany w 2021 roku. Oskarżono go obrazę majestatu króla Tajlandii Maha Vajiralongkorna. Śledczy naliczyli 14 przypadków popełnienia przestępstwa przez mężczyznę, za co został on skazany na 28 lat pozbawienia wolności.

 

Teraz sprawa powróciła przed wymiar sprawiedliwości. Prokurator dopatrzył się kolejnych 11 przewinień, w związku z czym ogólna kara została wydłużona do 50 lat. Mongkol nie przyznaje się do winy i zapowiada odwołanie się od wyroku do Sądu Najwyższego.

Pisał o królu w mediach społecznościowych. Sąd skazał go na 50 lat więzienia

Nie wiadomo, co dokładnie skazany pisał w swoich mediach społecznościowych. Tego typu wyroki nie są jednak w Tajlandii nowością.

 

ZOBACZ: Tajlandia. Wybuch w fabryce fajerwerków. Nie żyje co najmniej 20 osób

 

Królestwo ma jedno z najbardziej surowych praw dotyczących obrazy majestatu na świecie. Za każdy przypadek zniewagi grozi 15 lat pozbawienia wolności. Mimo to sprawa Thirakota jest wyjątkowa. Jak podkreśla jego obrońca, cytowany przez agencję Reutera, nikt nie otrzymał dotychczas aż tak wysokiej kary.

Prawo o obrazie majestatu. Skuteczna broń w walce politycznej

Jak podaje "BBC News", prawo o obrazie majestatu jest w Tajlandii szeroko krytykowane. W 2019 roku, gdy na tron wszedł król Vajiralongkorna, przepis został tymczasowo zawieszony. Monarcha szybko zmienił jednak zdanie i przywrócił stosowanie prawa. Do zmiany decyzji skłoniły go protesty studenckie, których uczestnicy domagali się reform systemu politycznego.

 

O tym, jak ryzykowna jest wypowiadanie się na tematy związane z monarchią przekonali się także przedstawiciele reformatorskiej partii Phak Kao Klai. Po zeszłorocznych wyborach stanowią pierwszą siłę w parlamencie. Wkrótce jednak może ona zostać rozwiązana.

 

ZOBACZ: Tajlandia. W uchu 64-latki zamieszkał pająk. Pozostawił po sobie "prezent"

 

Wszystko przez działania jej członków, którzy apelowali o zmianę prawa dotyczącego obrazy majestatu. Partia Powodem Zdaniem konserwatywnych Tajów tego typu sugestie są równoznaczne z próbą obalenia całego porządku politycznego kraju. Sprawę rozstrzygnie pod koniec stycznia Trybunał Konstytucyjny.

Kajetan Leśniak / sgo / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie