Aleksander Kwaśniewski o zmianach w mediach publicznych. "Filozofia okresu przejściowego"

Polska
Aleksander Kwaśniewski o zmianach w mediach publicznych. "Filozofia okresu przejściowego"
Polsat News
Aleksander Kwaśniewski w programie "Gość Wydarzeń"

To jest przyjęcie filozofii okresu przejściowego, że nie możemy dzisiaj działać zgodnie z anturażem konstytucyjnym, z jakim byśmy chcieli, ponieważ to by trwało, prezydent na pewno by się nie zgodził z tymi rozwiązaniami - mówił w "Gościu Wydarzeń" były prezydent Aleksander Kwaśniewski, odnosząc się do zmian w mediach publicznych.

Aleksander Kwaśniewski  w programie "Gość Wydarzeń" odniósł się do sporu o media publiczne w Polsce. - Przeczytałem dzisiaj analizę prof. Sadurskiego i on trafnie nazywa ten okres "przejściowym". Nie mam wątpliwości, że telewizja w kształcie, jaki nadał jej PiS, jest niemożliwa. Z drugiej strony niekonstytucyjna jest Rada Mediów Narodowych, stąd trzeba przyjmować przejściowe rozwiązania. Wydaje mi się, że przyjęta metoda prawna może być jedyną możliwą - skomentował. 

 

- To jest przyjęcie filozofii okresu przejściowego, że nie możemy dzisiaj działać zgodnie z anturażem konstytucyjnym, z jakim byśmy chcieli, ponieważ to by trwało, prezydent na pewno by się nie zgodził z tymi rozwiązaniami - podkreślił. 

"Mówią mu, że czas Kaczyńskiego dobiega końca"

Polityk skomentował także orędzie Andrzeja Dudy. - Mam wrażenie, że on skłania się do takiej gry mocno politycznej. Sądzę, że jego otoczenie mówi mu, że czas Jarosława Kaczyńskiego dobiega końca i trzeba walczyć o przywództwo na prawicy i rozumiem, że on chce podjąć tę rękawicę, a w związku z tym musi pokazać swoją twardość, musi pokazać się dobrze wobec wyborców PiS-owskich - powiedział. 

 

WIDEO: Aleksander Kwaśniewski o zmianach w mediach publicznych. "Filozofia okresu przejściowego"

 

 

- To nie wróży dobrze koabitacji, moim zdaniem to będzie kumulowało napięcia, ja bym raczej sugerował, więcej rozmowy, więcej dialogu. Po orędziu noworocznym mam wrażenie, że Andrzej Duda zmierza jednak w stronę podjęcia wysiłku udziału w walce o przywództwo na prawicy po Jarosławie Kaczyńskim - podkreślił.

 

ZOBACZ: Wyborcy stanowczo o przyszłości J. Kaczyńskiego. Jako poseł i prezes PiS

 

- To jest trudny moment, bo 10 lat prezydentury to jest długi okres. Może się zastanawiać nad działaniem w środowisku międzynarodowym, na granicy polityki, albo właśnie tak jak popychają go doradcy - do walki o kwestię sukcesji w partii - podkreślił. 

 

W tym roku odbędą się wybory samorządowe oraz europejskie. - Zainteresowanie wyborami będzie, PiS się będzie o to starał. Temperatura polityczna w Polsce będzie wysoka. Koalicja Obywatelska będzie się starała podtrzymać zainteresowanie, ale frekwencja nie będzie tak wysoka, jak w wyborach parlamentarnych - przewiduje były prezydent. 

A. Kwaśniewski w wyborach USA: Mogą mieć kolosalne konsekwencje

W Stanach Zjednoczonych z kolei w 2024 roku odbędą się wybory prezydenckie. - One mogą mieć kolosalne konsekwencje. Wygrana Trumpa, co nie jest przesądzone, może bardzo wiele zmienić. Ryzyko jego wygranej dla nas jest takie, że on zmniejszy pomoc dla Ukrainy, co da przekonanie Putinowi, że "można iść dalej". Zagrożona będzie Mołdawia, Azja Centralna, my też się przez to nie poczujemy bezpieczniejsi - stwierdził były prezydent. 

 

ZOBACZ: USA. Donald Trump skreślony z kart wyborczych. Zdecydował sąd w Kolorado

 

Innym problemem ma być podejście Trumpa do NATO. - Każde osłabienie NATO byłoby wielkim błędem, ale Trump może tak postanowić, on jest nieprzewidywalny. Groźny jest też sam "trumpizm", czyli takie myślenie egoistyczne, nacjonalistyczne, bez wrażliwości wobec innych na świecie - zaznaczył.

A. Kwaśniewski: Tusk jest wzmocnieniem dla proukraińskiego myślenia

Kwaśniewski mówił także w programie o dalszych losach wojny w Ukrainie. - Moim zdaniem z Putinem nie będzie rozmów pokojowych. On zapowiedział, że będą nasilać ataki. Może być zainteresowany rozejmem na jakiś czas, żeby uzupełnić braki w armii, ale za rok wojna znowu się zacznie ze zdwojoną siłą. On chce mieć Ukrainę w swoich rękach. Trump musi się zastanowić, czy o to chodzi, bo to będzie porażka amerykańska - zaznaczył. 

 

ZOBACZ: Wojny, wybory i plany na 2024 rok. Noworoczne orędzia światowych przywódców

 

- Zwycięstwo Putina na Ukrainie, rozumiane nawet nie jako okupowanie, ale zainstalowanie w Kijowie proputinowskiego rządu oznacza, że my Putina mamy na Bugu. Musimy pomagać Ukrainie, żeby nie dać wygrać Putinowi, bo będzie to oznaczało, że będziemy go mieli na następne lata koło siebie. Możemy mówić o zmęczeniu wojną, ale tamci ludzie giną, wracają z frontu okaleczeni - dodał Kwaśniewski. 

 

Polityk podzielił się również opinią na temat przywódców państw, którego jego zdaniem wspierają Ukrainę. - Myślę, że determinację na pewno ma Biden, myślę też, że Scholz, Macron, Sunak, też wiedzą, co jest grane i próbują pomoc. Mamy też dzisiaj Tuska, co jest poważnym wzmocnieniem dla takiego myślenia proukraińskiego w Europie - powiedział. 

 

Drugim gościem Marcina Fijołka była Marta Niedźwiecka, psycholog i autorka podcastu "O Zmierzchu". 

 

Wcześniejsze odcinki programu można zobaczyć TUTAJ

Agata Sucharska / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie