Premier Serbii dziękuje Rosji. W tle szturm na ratusz w Belgradzie

Polska
Premier Serbii dziękuje Rosji. W tle szturm na ratusz w Belgradzie
PAP/EPA/ANDREJ CUKIC
Zamieszki w Belgradzie

30 policjantów zostało rannych w stolicy Serbii w Belgradzie podczas odpierania szturmu na ratusz. W trakcie demonstracji doszło do zatrzymań. O planach demonstrantów premier Serbii miała zostać poinformowana przez rosyjskie służby bezpieczeństwa.

W niedzielę podczas protestu doszło do zatrzymania kilkudziesięciu osób. Protestujący usiłowali wedrzeć się do ratusza. Policja, by ich rozpędzić użyła m.in. gazu łzawiącego

 

Jak przekazano, w trakcie niedzielnego protestu rannych zostało 30 funkcjonariuszy.  

Wybory w Serbii. Protestujący chcą anulowania wyników

Zwolennicy serbskiej opozycji protestują w Belgradzie od kilku dni. Jak twierdzą, wybory parlamentarne i samorządowe, które odbyły 17 grudnia zostały sfałszowane. Domagają się anulowania wyników.

 

Według obserwatorów z Unii Europejskiej i Rady Europy głosowanie odbyło się w nieuczciwy i zmanipulowany sposób. Serbska opozycyjna koalicja Serbia Przeciwko Przemocy wezwała instytucje międzynarodowe do nieuznawania wyników głosowania i podjęcia międzynarodowego dochodzenia w tej sprawie.

 

ZOBACZ: Strzelanina w Serbii: Zatrzymano dziadka i wujka napastnika

 

Po wyborach w Serbii ogłoszono oficjalnie, że rządząca Serbska Partia Postępowa zdobyła 128 mandatów w 250-osobowym Zgromadzeniu Narodowym, 65 przypadło dla partii Serbia Przeciwko Przemocy. 

Protesty w Serbii. Premier dziękuje rosyjskim służbom

Rosyjskie służby bezpieczeństwa miały poinformować premier Serbii o planach demonstrantów, którzy w nocy z niedzieli na poniedziałek dopuścili się szturmu na budynek ratusza w Belgradzie.

 

ZOBACZ: Rosja "przejmuje inicjatywę" na froncie. Niepokojące doniesienia amerykańskiego dziennika

 

- To nie spodoba się pewnie tym z Zachodu, ale chcę szczególnie podziękować rosyjskim służbom bezpieczeństwa, mającym odpowiednie informacje, którymi się z nami podzieliły - powiedziała premier Serbii Ana Brnabić, komentując niedzielny protest w serbskiej stolicy.

 

Serbia podzieliła się informacjami uzyskanymi od rosyjskich służb z przedstawicielami wspólnoty międzynarodowej, ale zostały one odrzucone i potraktowane jak rosyjska dezinformacja.

anw / Polsatnews.pl/Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie