Hiszpania. Śmigłowiec rozbił się na środku autostrady w Madrycie. Do szpitala trafiły trzy osoby

Na autostradzie w Madrycie rozbił się śmigłowiec z dwiema osobami na pokładzie. Maszyna uderzyła w samochód, którym podróżowała jedna osoba. Miejsce wypadku zabezpiecza kilkudziesięciu funkcjonariuszy służb ratunkowych.
Do wypadku doszło w piątek rano na obwodnicy autostrady w Madrycie, tuż przed wiaduktem, między dwoma pasami jazdy.
Na nagraniach z miejsca zdarzenia widać żółty, dwuosobowy śmigłowiec 280FX, który leży przewrócony na bok. Jego kokpit jest całkiem rozbity, nie zachowała się żadna szyba.
Madryt. Śmigłowiec rozbił się na środku autostrady
Służby poinformowały, że dwie osoby, które leciały helikopterem, wyszły z niego o własnych nogach. Odnieśli jednak obrażenia. Ranny został również kierowca samochodu, w który uderzyła maszyna.
ZOBACZ: Śmigłowiec Mi-24 przeleciał tuż nad jego głową, strzelał pociskami i flarami
Według rzecznika madryckiej policji jedna z poszkodowanych osób odniosła lekkie obrażenia głowy, druga miała złamaną kość udową, a trzecia doznała lekkich obrażeń. Wszystkie poszkodowane osoby zostały przewiezione do szpitala.
Jak się okazuje śmigłowiec stanowił część pokazu helikopterów European Rotors 2023. Według organizatorów wydarzenia leciał z centrum konferencyjnego Ifema na lotnisko Cuatro Vientos położone na południe od Madrytu.
ZOBACZ: Wojskowy śmigłowiec wspiera poszukiwania TOPR w Zakopanem
Na miejscu pracuje kilkadziesiąt służb ratowniczych, a przyczyny zdarzenia wyjaśnia policja. Jedną z rozważanych hipotez jest to, że śmigłowiec rozbił się z powodu silnego podmuchu wiatru. Nie wyklucza się też, że doszło do awarii technicznej.
Wypadek skomentował burmistrz Madrytu Jose Luis Martinez Almeida. Polityk uważa, że pilot śmigłowca przeprowadził lądowanie awaryjne w taki sposób, aby uniknąć zderzenia z pojazdami na zatłoczonej autostradzie. - Dzięki jego umiejętnościom udało się uniknąć większej tragedii - zaznaczył.
Czytaj więcej