Patrzyków: Kierowca autobusu myślał, że zdąży przed rogatkami na przejeździe. Mylił się

Polska
Patrzyków: Kierowca autobusu myślał, że zdąży przed rogatkami na przejeździe. Mylił się
YouTube/PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.
Patrzyków. Kierowca autobusu wjechał na przejazd kolejowy na czerwonym świetle

60-letni kierowca szkolnego autobusu zignorował sygnalizację świetlną i wjechał pod opadające rogatki na przejeździe kolejowym w Patrzykowie (woj. wielkopolskie). Na szczęście nie doszło do zderzenia z towarowym pociągiem, bo odpowiednio zadziałały systemy bezpieczeństwa. Szofer poniósł surowe konsekwencje swojej nierozważnej jazdy. Nagranie ze zdarzenia opublikowali w piątek kolejarze.

Do incydentu doszło 19 października na przejeździe kolejowym w wielkopolskim Patrzykowie. Chociaż przed przejazdem kolejowym migały czerwone światła, 60-letni kierowca autobusu wjechał pod zamykające się rogatki.

 

ZOBACZ: Piastów. Rogatki opadały, a kierowca jechał dalej. Zderzenie z pociągiem

 

Wcześniej w sieci pojawiło się nagranie ze zdarzenia opublikowane przez policję z Konina. Całość sytuacji widać jednak na filmie od PKP Polskich Linii Kolejowych. Z tego drugiego wynika, że nie miał szans przejechać pod szlabanami. Autobus zatrzymał się tuż przy torach, a jedna z opadających rogatek zahaczyła o dach pojazdu.

Wjechał na przejazd przed pociągiem. PKP: To realnie zagraża życiu osób

Kolejarze wskazują, że swoim zachowaniem mężczyzna wymusił przejście urządzeń przejazdowych w tzw. stan bezpieczny. Prędkość pociągów na szlaku została więc ograniczona do 20 km/h. 

 

"Każdy wjazd pod opadające rogatki – nawet przy niewielkiej prędkości pociągów – to narażenie życia i zdrowia, a także powodowanie realnego zagrożenia dla osób znajdujących się w pociągu i w obrębie przejazdu" - podały PKP PLK.

 

 

Chwilę później do przejazdu zbliżył się pociąg towarowy. Powoli przejechał przez skrzyżowanie szyn z drogą, a po tym, jak skład zniknął z widoku kamery, kierowca wycofał autobus, by rogatki mogły opaść. 

Szkolny autobus zahaczył o rogatki. W środku na szczęście nie było pasażerów

Szlabany uszkodziły się, a ich naprawa zajęła około dwóch godzin. Szofer stracił prawo jazdy i za popełnione wykroczenie odpowie teraz przed sądem. W momencie zdarzenia w autobusie nie było pasażerów.

 

PKP PLK zaapelowały do kierowców, by zachowali na drodze zachowywali się rozważnie i zgodnie z przepisami. Jak podkreśliły, "99 proc. wszystkich wypadków na przejazdach powodują kierowcy, którzy lekceważą sygnalizację, zasady ruchu drogowego i bezpieczeństwa".

Kajetan Leśniak / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie